nie wiem jak Wy ale ja sie boje najbardziej Świąt, bo wtedy bedzie najwiecej pokus - jedzonko jak zwykle pychotka, slodycze, ktore sa moja zmora... jak narazie idzie mi dobrze:
sniadanko: skibeczka chlebka z bialym serem,
II sniadanko: dwa ciasteczka ( musialam zjesc cos slodkiego bo chyba cukier mi spadl ;-/ od kilku dni bylam slaba i do tego jeszcze "te dni",
obiad: 3plastry smazonej kielbaski + surówka z kapusty pekińskiej, kukurydzy, marchewki gotowanej, surowka z burakow
kolacja: surówka j.w. :)
pozdrowionka Kochane Vitalijki ;))
milka80
1 grudnia 2007, 16:16ja też najbardziej obawiam się Świąt i przepysznych ciast, ale myślę ,żeby tak poprostu po troszeczku próbować wszystkiego a nie objadać się to może przetrwamy:)