Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30 DD


Dzisiejsze ważenie to mój mały sukces -1,7 kg w 10 dni :) Nie wiem, czy jutro waga pokaże tyle samo, bo ostatnio cały czas pokazywała 83 a tu nagle 82,3, więc może to jakiś jednodniowy przypływ łaskawości mojej elektronicznej przyjaciółki, ale zobaczymy. I wszystko byłoby fajnie, bo w centymetrach też zanotowałam spadek oprócz ud!! Albo zeszłym razem coś źle zmierzyłam, albo nic a nic nie spadło. Trochę mnie to martwi, bo nie podoba mi się taka sylwetka - małe piersi, wąska talia i biodra a za to opasłe uda:/ Matka Natura bywa okrutna. No nic, trzeba cos z tym zrobić.

Poza tym zaczął się październik, co oznacza moje ćwiczenia!! Te pomiary jeszcze bardziej mnie zmotywowały do pracy nad brzuchem, bo wychodzi na to, że tylko on ma szanse być ładny. Do roboty :))

P.S. Zmieniłam docelową wagę na 64, bo już dawno doszłam do wniosku, że żeby utrzymać wagę 65 na równym poziomie po zakończeniu odchudzania, to tak naprawdę muszę dietę zakończyć na 64, bo wtedy będę miała 1kg zapasu na wahania, co jest raczej naturalne. Nawet mogłabym zmniejszyć na 63. Hmmm...