dzień 6 ;D
śniadanie: jogurt naturalny z płatkami owsianymi
obiad: pieczeń z buraczkami
podwieczorek: pół bułki z pieczenią ??+ 1 kanapka z pieczenia <---- tu trochę przegięłam ale trudno ;p
kolacja: trochę zielonej fasolki
1,5 godzinny spacer z psem
tyskaja
5 marca 2012, 21:53no brokułki to pyszotka. a z sosikiem czosnkowym... niebo w gębie. Co by sobie zrobić bardziej odświętne danie, sypnęłam na wierzch troszke płatków migdałowych i pestek dyni. Rarytas pierwsza klasa ;p;p
cogitata
5 marca 2012, 21:37co to jest pół bułki? wiadomo lepiej zeby była to grahamka albo razowa...ale przeciez musimy jesć rzeczy urozmaicone bo inaczej dostaniemy kompulsu.. taka mała bułka przy trzymaniu się rygoru diety w ryzach to nic...
tyskaja
5 marca 2012, 21:33w sumie dużo dziś nie zjadłaś to to pieczywko się niweluje ;) jak ciężko Ci wygrać z ochotą na pieczywo (tak jak i mnie), to poczytaj sobie o neutralizatorze skrobi Fasolamina 2250. Ja to łykam z firmy Vitana, chyba działa, bo jestem na diecie od soboty a brzusio mi już widocznie spadł :):)
Mekikoo
5 marca 2012, 21:32świetnie Ci idzie :*