nareszcie dostałam urlop, na który baaaardzo długo czekałam. ;)
Mój M. zamówił sobie dzisiaj pizze, tak pachniała...mmm... ale tylko wąchałam namiętnie i nie wzięłam ani kęsa ;p
śniadanie: jabłuszko, mandarynka, pomarańcza
obiad:
sałatka jarzynowa, mama nie gotowała nic, więc to uznaję za obiad.
podwieczorek: pomidory z bazylią
kolacja:
sałatka owocowa zrobiona przez M ;] (kiwi, mandarynka i gruszka)
Pozdrawiam ;)
MllaGrubaskaa
5 lutego 2013, 10:05I to mi się bardziej podoba :))
spaslaczek91
4 lutego 2013, 23:12ależ apetycznie:)