Kurde, wczoraj pierwszy dzień był, a ja już zgrzeszyłam pod wieczór...
Ale zacznę od wczorajszego obiadu : makaron pełnoziarnisty z jajkiem i pieczarkami.
No i na tym powinno się skończyć bo wzięłam się za przedświąteczne sprzątanie i skończyłam o 23. No i o tej 23....... mama przyniosła barszczyk z pasztecikami. Gdy cały dom już w sumie spał, wypiłam 0,5 l. barszczyku, co w sumie nie zaszkodziłoby mi tak bardzo, gdyby nie te CHOLERNE PASZTECIKI! ZJADŁAM ICH 12! No i siedziałam do 2 rano, żeby przynajmniej mój żołądek mógł to strawić, przez co poszłam niewyspana do pracy, ale sama jestem sobie winna.
A co do dnia dzisiejszego:
Śniadanie: szklanka mleka sojowego (zaspałam troche do pracy i nie miałam czasu zrobić owsianki xd)
2 śniadanie: jabłko
lunch: grahamka z pasztetem czosnkowym
podwieczorek: jogurt naturalny ze stewią
Obiad: pół dzwonka z łososia, sałatka z kiszonej kapusty z marchewką i olejem lnianym
Kolacja: ( nie powinnam jej jeść ale nie mogłam się oprzeć): filet z łososia, 12 oliwek i plaster sera (przynajmniej łosoś a nie te cholerne pasztecicki xd)
Podsumowując: MUSZĘ SIĘ NAUCZYĆ PANOWAĆ NAD NAWYKIEM JEDZENIA NA NOC! To jest straszne. Cały dzień moge nic nie jeść, a wieczorem : BACH! Pożarłabym wszystko. Muszę przynajmniej zamiast takich posiłków wieczornych zacząć jeść warzywa i owoce. Np. Jabłko: zajme się czymś ( tak, jedzenie jabłka jest dla mnie bardzo zajmujące xd).
I już 2 dzień wyzwania na lepszy tyłek! : 55 przysiadów (ledwo ale dałąm rade ;) )
Muszę wprowadzić do mojego życia jakieś treningi, żeby zacząć spalać tłuszcz, ktoś coś poleca? ;D
GrubbaCarmen
31 marca 2013, 00:23http://static.e-mieszkanie.pl/articles/10342f_mieszkanie-zdjecia_1_jpg_paszteciki-z-miesem-doradca-smaku_main.jpg o takie, niestety możliwe....
patrycja.wisnia
31 marca 2013, 00:10ile pasztecików?! 12?! :D to jest mozliwe wogole? jakiej wielkosci to bylo :D