Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4/26


Wczoraj miałam małą przerwę, ale to nie znaczy, że dieta poszła w odstawkę. Staram się trzymać diety. Nie był tak na 100 % ale tragicznie też nie było. Mam kiepskie dni. Humor mi nie dopisuje. A dziś informacja, że mąż przyjedzie dopiero za tydzień mnie dobiła. Nic mi się nie chce.. nie chce mi się pilnować posiłków, wymyślać co mam zjeść a co dopiero gotować i przyrządzać. 

Kupiłam dziś na targu fasolkę, kapustę i młode ziemniaczki. Uwielbiam ten sezon. Truskawki też tanieją coraz bardziej. Muszę na dniach kupić i zamrozić.

Nie poddaję się. Ale przy takim podejściu waga w poniedziałek nie pokaże kolejnego minusu.. przyznam się, że zdarza się też małe podjadanie.. na prawdę małe. Coś umyka mi moja mobilizacja.. mam małego doła.

  • Magduch2014

    Magduch2014

    31 maja 2014, 10:48

    W Twoim przypadku ten podly nastroj to chyba tesknota...oby szybko czas Ci zlecial do powrotu meza

  • angelisia69

    angelisia69

    30 maja 2014, 14:10

    Uuu... coz to za spadek nastroju :( fasolke tez kupuje na biezaco,a kapustke w koncu dzis zrobilam ;-) Uszy do gory,zalamujac sie pograzasz tylko swoj stan

    • grubciaakasia

      grubciaakasia

      30 maja 2014, 14:19

      ja dziś fasolka, jutro kapusta :) taki chwilowy spadek formy, samotnosci doskwiera :(

  • blueberryrose

    blueberryrose

    30 maja 2014, 13:32

    Nie poddawaj się, będę trzymać za Ciebie kciuki! :*

    • grubciaakasia

      grubciaakasia

      30 maja 2014, 13:35

      Dzieki :) nie poddaję się, ale jest tak ciężko smutno :(

    • blueberryrose

      blueberryrose

      30 maja 2014, 13:37

      Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. Głowa do góry! :) Może jakiś spacer by Ci polepszył humor?