Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
25.02.2018


Wszystko gra. Tylko czuję się beznadziejnie I jem zmęczona własnym życiem. Sama sobą. Wychodzenie z łóżka I wykonywanie podstawowych czynności to dla mnie katorga. Co dopiero iście do pracy czy napisanie sprawdzianu.Jestem uwięziona w własnym ciele I torturowana przez własny umysł.  Sama, bezbronna, przestraszona, nieufna, cierpiąca, wściekła, nienawidząca siebie I pragnąca własnej śmierci.  Już dawno nie jestem człowiekiem, tylko jego cieniem. Jestem nikim.  Mam chorą duszę. Umarłam za życia. Po prostu tabletki szczęścia przestaly działać. Tak po za tym wszystko gra. 

Jak wygląda moja dieta. W ostatnim czasie nie wygląda I mam w nią wyjebane. Końcówka odchudzania, ale trudno.  Jak jem dziennie chociaż 500kcal to jest cud. Najwyżej tylko jojo będzie I 100 na wadze. 

  • aniloratka

    aniloratka

    8 marca 2018, 17:27

    troche pamietam Twoje tematy na forum, ale nie wiem czy chodzisz na jakas terapie.. serio, to pomaga <3 mloda jestes to minie, tez mialam jakies jazdy jak bylam nastolatka (nie porownuje do Twoich jednakze), ale duzo sie zmienia w zyciu i mozna odnalezc stabilizacje :)

    • GrubyHipopotam

      GrubyHipopotam

      8 marca 2018, 17:29

      Gdy by nie psychiatra itp... to już dawno by mnie nie było, więc regularnie uczęszczam na terapie chociaż nie lubie -_-

    • aniloratka

      aniloratka

      8 marca 2018, 17:44

      Obys obudzila sie jednego dnia i okazlo sie ze jest lzej :)

    • GrubyHipopotam

      GrubyHipopotam

      8 marca 2018, 18:06

      Czasem tak jest

  • Ajmmj

    Ajmmj

    1 marca 2018, 14:45

    Po prostu przytulam