Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
+4 kg ... poniósł mnie melanż


no i co ... pożegnałam się z Tą piękną 8  z przodu mojej wagi. I o dziwo nie zadaje sobie pytania "dlaczego się stał stało?"  Bo ja dobrze wiem dlaczego się tak stalo i to jeszcze w 3 tyg. Bo wpierdzielam za trzech. Chipsy, McDonald, wielkie porcje obiadu, frytki jasne pieczywo z serem no po prostu nic tylko się chwalić.... 

Jest mi normalnie wstyd przed sama sobą.  Od dłuższego czasu chorowałam jeśli chodzi o żołądek i po prostu nie mogłam jeść niektórych rzeczy np pieczywa czy czegoś tłustego. O tak byłam na diecie więc mi jakoś specjalnie tego nie brakowało. Ale no nawet jak jesteś na diecie to zjesz sobie czasem tę kromkę pieczywa po prostu żeby się zresetować. A ja nie mogłam nawet tego. No więc gdy poczułam jakieś tam możliwość (zdrowotne) to mi odwaliło i skończylo się na 90.1 ... +4kg... A tak ciężko było mi je zrzucić. To moja pierwsza porażka....  mam nadzieję,  że pierwsza i ostatnia. Jaki mam teraz plan.. co zrobić żeby skurczyc ten rozepchany żołądek. Pomóżcie.... co robić w takiej sytuacji jak wrócić na dobry tor. 

  • KatarzynaXXL

    KatarzynaXXL

    28 października 2019, 21:21

    No stało się i już ważne jest się podnieść i walczyć dalej:) Głowa do góry walcz o 8 z przodu znowu,. Trzymam kciuki :)

  • PannaNiecierpliwa

    PannaNiecierpliwa

    28 października 2019, 20:14

    Mniejsze porcje i tyle :) Musisz wrócić do starego trybu życia, gdy chudłaś. Życzę tez zdrówka :*

  • aniloratka

    aniloratka

    28 października 2019, 12:11

    jedz wiecej warzyw :D wiem, wiem oklepane, ale serio one spokojnie zapchaja cie a nie maja az tyle kalorii - oczywiscie jedz swoje ulubione ;)

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    28 października 2019, 09:44

    Stało się, czasu nie cofniesz, trzeba iść dalej. Pierwsze dwa-trzy dni będziesz musiała wytrzymać, a później już będzie w porządku :) pij dużo wody, dbaj o sytośc potraw :)

  • martiniss!

    martiniss!

    28 października 2019, 09:35

    Nie ma prostej zasady. Jedym wystarcza że mają zajęcie, albo jak go nie mają to przesypiaja - mpja siostra tak robi . Na mnie to nigdy nie działało bo jasne zjem mniej ale przy pierwszej lepszej okazji znów polecę w tango. Mi pomaga kategoryczny zakaz jedzenia czegoś ponad to co zaplanuje. I co ważne na te pierwsze dwa dni wcale to nie sa male porcje a konkretne tresciwe absolutnie niedietetyczne, ALE nie ma podjadania, sa przerwy, zoladek trawi, strawi i dopiero przychodzi pora na kolejny posiłek. ;) po tych 2, maks 3 dniach, łatwo zacząć ucinac kalorie. Powoli z powrotem na dobre tory :)