Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pytanie ważne


nie mam sie w sumie zbytnio kogo o to zapytac wiec zapytam was

No więc sytuacja wyglada tak;
ucze sie w technikum, moi rodzice sa po rozwodzie, moja mama mieszka u swoich rodzicow- nie mam z nia kontaktu ponieważ dla mnie nie nazywa sie ona matką (po tym wszystkim co mi powiedziala, potrafila mi powiedziec ze chciala mnie usunac ale tata nie chcial) wyzywala mnie od szmat itd. wszystko w domu ja za nia robila a ona siedziala i nic doslownie caly dzien nie robiła) wniosłam o alimenty od niej o kwocie 800 zl ale ona napisalam odpowiedziec na ten pozew(znaczy jej adwokat) ze ona chce byc zwolniona z alimentow poniewaz sie nad nia znecalam i cala rodzina. i tak w skrocie ze ona niewiniątko a kazdy na okolo winny. Nie chce isc w ogole do pracy i udaje ze jest psychicznie chora, ze ma depresje itd a ona ma poprostu znajomosci u lekarzy.
Rozprawa jest w srode 
I pytanie pierwsze:
Mozecie mi doradzic jak powinnam sie zachowywac w sadzie itd?

Problem numer dwa: Z Tata tez sie zbytnio nie moge dogadac. Zaczal byc zdania ze sama juz powinnam sie utrzymywac. Odnosnie szkoly to nigdy ani mama ani tata sie nie interesowali jakie mam oceny itd. I tata wczoraj do mnie ze albo bede robila tak jak on chce albo mam sie z domu wyprowadzic, a ja powiedzialam ze nie mam 5 lat zebym musiala robic wszystko jak on chce. to mi powiedzial ze mam sie do konca grudnia wyprowadzic z domu i powiedzial ze moze mi 300 zl alimentow placic..  Moj tata ma charakter taki, ze uwaza, ze bez niego sobie nie poradze.

I powiedzcie mi ile moge dostac alimentow od obu rodzicow gdybym chciala sie wyprowadzic(czy alimenty taty -300 to nie za malo ) i skonczyc ta szkole do konca bo szkoda mi bo zostalo pol roku a mam teraz rzucic szkole po to zeby isc do pracy ?? Jesli zle mysle to mnie poprawcie :)

  • roogirl

    roogirl

    8 grudnia 2015, 15:22

    Jak się zachować? Powiedzieć wszystko spokojnie jak było. Nie dać się ponieść emocjom i wyprowadzić z równowagi poz żadnym pozorem.

  • therock

    therock

    7 grudnia 2015, 22:32

    Rodzice mają obowiązek utrzymywania dziecka póki to się uczy. Jeśli jesteś zameldowana w mieszkaniu ojca, to tym bardziej nie ma prawa Cię wyrzucić. W sądzie najlepiej mówić prawdę, nie unosić się, nie dać sprowokować i w razie konieczności mieć jakichś świadków. 300 zł alimentów, to standard w naszym kraju - nie liczyłabym na więcej. Jeśli matka nie pracuje, to na pewno i tak ich płacić nie będzie więc zostaje fundusz alimentacyjny.

    • gula111

      gula111

      7 grudnia 2015, 22:36

      no tak ale ona wniosła o podział majątku więc dostanie okolo 200 tysiecy. wiec fundusz by jej z tego sciagnal chyba

    • therock

      therock

      8 grudnia 2015, 00:13

      Jeśli wniosła, to jeszcze ich nie dostała... Tak samo Twoja sprawa na jednym posiedzeniu na bank się nie zakończy... Nasze prawo się dość długo nosi z takimi sprawami.

  • LoVeLoVe92

    LoVeLoVe92

    7 grudnia 2015, 18:41

    Dopoki sie uczysz tata nie ma prawa Cie wyrzucic z domu i kazac isc do pracy aby sie utrzymac. Koncze wlasnie studiowac prawo i z mojego punktu widzenia sytuacja jest dosc skomplikowana, nie masz jakiejs zaufanej osoby ? cioci? babci? ktora moglaby Cie wesprzec?

    • gula111

      gula111

      7 grudnia 2015, 18:46

      rodzina mamy mnie znienawidzila, że wniosłam o alimenty. A mama taty jest dosłownie taka sama jak tata i zawsze jest po taty stronie.

    • LoVeLoVe92

      LoVeLoVe92

      7 grudnia 2015, 20:20

      jejq gdybys pochodzila z Warszawy lub Lublina to mogalbym Ci pomoc- w Poznaniu nie mam zbyt nikogo znajomego :(