9.30
2 parówki drobiowe
12.30
kawusia i pomarańczko
15.30
pierś kurczaka w porach
17.30
i tutaj grzeszek..... zbłądziłam..... w Biedronce maja migdały w czekoladzie i cynamonie.... kupiłam opakowanie i zjadłam chyba z 8 sztuk........ wstyd mi teraz na maksa.....
20.30
powtórka z wczoraj zapiekany chlebek pp z mozzarellą
tak więc moja motywacja spadła....... poniżej stanu krytycznego.......... moja waga nie spada a wręcz przeciwnie WZROSŁA!!! nie wiem czy to wina zbliżającego się okresu, braku wizyty w toalecie od tygodnia czy też może mojego obżarstwa pojechałam dzisiaj z moją drugą połówką po strój kąpielowy... będę chodzić na basen... tylko że jak się zobaczyłam w stroju jednoczęściowym to się poryczałam........serio!! rozpacz i żenua na maksa........moje dupsko wypływało z rozmiaru 40, 42, i 44!!!! w końcu wzięłam 42 bo w 44 by mi cycki wypadały.... tu akurat natura mi poskąpiła i to bardzo!!!! dolina, dolina i jeszcze raz dolina!!!! i to przed samym sylwkiem.... pójdę na zabawę w namiocie!!!!!!!!
Shape77
22 grudnia 2010, 18:36będzie lepiej