Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zimno.... coraz zimniej


ale dzisiaj buuuba na dworze.... jak wyszłam z domu rano -3stopnie.... masakra.... ja chcę z powrotem lato!!! szkoda że tak człowiek nie może na zimę zapaść w sen zimowy
znowu bedzie zimnica... deszcze... śniegi... zamiecie i zawieje.. brrrr szkoda że snieg nie może być przy jakiś 10 stopniach.....trzeba się nastawić psychicznie że zima idzie

na sniadanko zjadłam oczywiście "nieśmiertelne" jajka... z cebulka suszoną....
zabrałam ze soba za mało prowiantu do pracy.... nie przemyślałam że dzisiaj po powrocie do domku nie mogę nic zjeśc bo nie zdążę strawić przed zumba.... no nic... pójdę na głoda