nie mogłam zwlec sie rano z łóżeczka....
7.00 parówka z cebulką...
kawusia i kawusia....
cos mam dzisiaj dzionek kiepski.... jeszcze szefowa wymysliła jakąś durną robote.... chyba tylko po to by miała świadomość że się nie nudzę.... wcale nie mam weny by się za to zabrać...czas na kawusię kolejną bo zasnę pod biurkiem normalnie....