cos sie odnaleźć nie moge po tym sylwestrze........ cięzko mi z mobilizacją i dietkową i ćwiczeniowa.... dobija mnie ból mieśni i do tego @ daje czadu.... dzisiaj jeszcze zamiast wizyty w siłowni czka na mnie doktorek.... i mam stresa bo nie wiem czego on odemnie może chcieć?!? jeszcze nigdy nie byłam u gastrocośtam... zobaczymy co wymysli....i wtedy trezba już grzecznie pilnowac dietki i walczyc z tłuszczolem i rzeźbić mięśnie by latem można było szaleć w bikini- dobra dobra popłynęłam... zwykły strój wystarczy hehehe
po wczorajszej inwenturze wskoczyłam jesczze do salonu tattoo iiiiii nakręciłam się jescze bardziej heheheh muszę tylko wydrukowac jakoś czcionke która mi odpowiada i jechać umówić się na termin.... koszt ok 200zł.... i termin ok tygodnia.... czas cierpienia jakieś 30min i facet mówił że mój bliznowiec raczej nie bedzie przeszkadzał.... tak więc moje tattoo zbliża się duzymi krokami hihihi
christii
3 stycznia 2012, 11:18łączę się z Tobą w bólu, u mnie też @, rano co prawda poćwiczyłam, ale jak przed wyjściem weszłam na wagę..... no jednym słowem płakać mi się chciało, ale w sumie to nie ma co płakać, spodziewałam się tego. Walczymyyyy!