yyyy tak więc z moja dieta nie istnieje.... tzn istnieje bo kazdy styl odzywiania jest swego rodzaju dietą ale............ daleko mi w chwili obecnej do zrzucania kg.....
walczę sama ze sobą i buntuje się w sobie....
pierwszy tydzień nowego roku jest u mnie leniwy, butny i meeega obżarty!!
ale obiecuje i sobie i wam że od poniedziałku już koniec!!
zaczynam ściśle i faze SB..... na wagę wejdę ale chyba głośno się nie przyznam do tego co zobacze....do tego oczywiscie regularny trening!!
chcę w tym roku spedzić szałowe wakację by odrobic zeszłoroczną doline.... a do tego muszę czuć się dobrze we własnej skórze..... co za łatwe nie bedzie!!!
kasioolka
5 stycznia 2012, 12:07hey, sama mam motywację wakacyjną - bikini we wrześniu musi dobrze na mnie wyglądać :) trzymam kciuki za Ciebie!!!