Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co gorsze? Faworki czy pączki? ;)


Tłusty czwartek to mój ulubione dzień w roku...więc pytam "jak żyć?" :D W pracy od rana atakują mnie faworkami, pączkami z różą, z toffi. Zastanawiam się co jest gorsze? Chyba jednak pączki niż faworki... Jak myślicie?