miałam być na I fazie, byłam chyba na czwartej :P no cóóż... i tak trochę schudłam i zobaczyłam wczoraj 65 na wadze :) ale później zjadłam loda, kawałek rogalika Marcińskiego i dzisiaj znów moje ukochane 66,5 trudno. mam nadzieję, że jutro znów zobaczę to 65 z przodu :) jak będę 'grzeczna' to na pewno ;)
tak w ogóle to obiecywałam pisać swoje menu, więc przepraszam, że tak znikłam. myślę, że teraz pisanie tego nie ma sensu, bo nie ma czego naśladować ;)
fasionistar
19 czerwca 2014, 21:43nie martw sie, wazne, ze dalej dzialasz :) ja po tygoniu fazy 1 spasowalam- teraz na ostatnie kg MZ i cwiczenia :)