Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pijemy... z tęsknoty, z bezradności i żalu...


Dzisiaj padło od mojej przyjaciółki hasło "pijemy". Dobrze, napijmy się... Wstrzeliła się w moment. 

Chyba moja chandra przeradza się w depresję. Każdy mój dzień jest taki sam, wstaję i myślę tylko o tym żeby ten dzień już się skończył... Tęsknota, mnie dobija. Tęsknie każdej godziny, każdej minuty, każdej sekundy. Nie mam siły nawet wyjść z domu. Żal mi wszystkich dni, wszystkich nocy, które mogliśmy spędzić razem. Jest mi ciężko, może to głupie. Każdy myśli "przecież sama tego chciała, sama się na to zgodziła". Tak, zgodziłam się, bo wiem, że po kilku miesiącach samotności potem będzie dużo lepiej... Nie spodziewałam się jednak, że będzie mi tak ciężko. 

Więc dzisiaj pijemy, obie... obie samotne, choć w związkach. Ona z chłopakiem za granicą, ja z mężem za granicą. Nikt nie jest w stanie zrozumieć mnie tak jak ona... 

Takie radosne Andrzejki...

43 dni...
  • Emigrantka92

    Emigrantka92

    30 listopada 2013, 18:11

    hej znam ten bol... z moim ukochanym bylam ponad rok w zwiazku na odleglosc, gdzie widzielismy sie tylko 3 razy w ciagu tego czasu...nie wytrzymal rozstalismy sie...na szczescie po jakims czasie zdecydowal sie zamieszkac ze mna za granica... ale znam te samotne noce, tylko sms lub czat, przytulajace sie paru w okol...ja jedynie moglam przytulic telefon i jego zdjecie... coz zycze powodzenia i wytrwalosci... ;) jej podziwiam Twoj spadek wagi...;)