Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O co chodzi?


Hej!

Ten tydzień zaczyna się jakimiś totalnymi zawirowaniami. Wchodzę wczoraj na wagę 82,7 no spoko nie jest źle.. mniej ruszałam tyłek w zeszłym tygodniu. Miałam dwa dni bez pilnowania się. Ok mogło przybyć. Ale wchodzę dziś na wagę (oficjalny dzień ważenia się) i co?! KILOGRAM więcej! No chyba tą wagę pogięło! 

Za to jak się zmierzyłam (dzisiaj) to ubyło mi cm! Więc już naprawdę nie rozumiem co się dzieje. 

Co najśmieszniejsze to ja czuję, że mam mniejszy brzuch, że opięte spodnie teraz są luźniejsze i w ogóle..  nawet mój K, mówi, że mniej mnie jest... a waga swoje pokazuje. Jakaś paranoja po prostu. 

Powiedzcie mi, czy wy w czasie dni płodnych też zatrzymujecie wodę? bo teraz mam dni płodne a zachowuję się jakbym miała PMS. Ja już nic nie nie rozumiem. 

Kończę, bo mi K zagląda przez ramię i patrzy co piszę. 

Powodzenia dziewczyny. Damy radę

  • SkinnyChloe

    SkinnyChloe

    10 czerwca 2016, 11:05

    I dlatego nie warto sugerować się wagą tylko centymetrem (taa, powiedziała ta co waży się codziennie), ja wszędzie słyszę, żeby się nie ważyć tylko cm mierzyć. Nie wiem czy zatrzymuję, ale jak byłam na pomiarze w marcu to mi dietetyczka mówiła, że dużo mam wody w sobie. Nie poddawaj się z dietą i ćwiczeniami to pójdzie w dół ! Powodzenia, i nie przejmuj się !

    • HippieSoftKitty

      HippieSoftKitty

      10 czerwca 2016, 11:31

      Haha. czasem to silniejsze! Wchodzę do łazienki, a ona już tam patrzy.. to może tylko sprawdzę, czy na pewno nic się nie zmieniło.. to błąd :P Zastanawiam się właśnie czy nie wybrać się do dietetyka, żeby mieć taką fachową ocenę.. ale teraz mam tyle wydatków, że nie wiem jak wcisnąć w budżet :P

    • SkinnyChloe

      SkinnyChloe

      10 czerwca 2016, 11:38

      Tak, i tak woła, no chodź, no chodź ! Sprawdzimy czy się wczoraj nie za bardzo obżarłaś...! :/ Nie powiem Ci czy warto do dietetyka, bo ja sama nie jestem zadowolona. Myślałam że będzie super a nie było. Dostałam dietę, ale przepisy były dziwne. Np na obiad ziemniaki z ryżem czy tam kaszą wtf??? albo deser: jogurt z kakao i słodzikiem ble fuj a kysz tfu ! sam jogurt byłby ok, serio. Jak zakazują jeść słodycze to w porządku, nie muszą mi ich rekompensować obrzydliwą podróbką. Także 100 zł w plecy, a myślałam że zostanę zbawiona po tej wizycie ;/

    • HippieSoftKitty

      HippieSoftKitty

      10 czerwca 2016, 12:00

      Waga to straszna rzecz... chyba będę ją chować i wyciągać tylko jak będę kontrolować pomiar :) Hmm no to lipa.. moja fryzjerka była u super dietetyka, bo naprawdę widać mega zmianę! I chyba będę musiała wziąć namiary, bo bardziej by mi zależało na tym, żeby mnie ktoś dokładnie zważył i policzył te wszystkie dziwne rzeczy, co ile czego mam w organizmie. Przy chodzeniu do wszelkiego rodzaju specjalistów, zawsze jest ryzyko, że będą po prostu kiepscy.. A słodzik to straszne dziadostwo.. dziwię się, że jeszcze ktoś to poleca..

    • SkinnyChloe

      SkinnyChloe

      10 czerwca 2016, 12:15

      Warto spróbować, chociaż to nie zawsze jest tak, że jak dla koleżanki coś jest super to dla Ciebie też będzie. Zawsze możesz poczekać do przyszłego miesiąca jak odłożysz kaskę, a na razie kontynuować dietę. Tylko nie rób tak że odpuszczasz do końca mies. i hulaj dusza z żarciem a od wizyta pełen rygor :D :D :D Słodzik od czasu do czasu używam, jak już muszę to wolę łyżeczkę miodu. O nie przperaszam, zwracam honor, to miał być jogurt z ksylitolem ! a czy to nie jeden pies? (nie ubliżając psom :P) Ja się zdziwiłam że mam dość dużo mięśni ( a liceum to było roczne zwolnienie z wf :D brawo ja !), a po skończeniu LO może 10 x (przez 3 lata) zrobiłam 15 min. trening :P Warto spróbować, poczytać opinie w necie i samemu się przekonać.

    • SkinnyChloe

      SkinnyChloe

      10 czerwca 2016, 12:19

      i sporo wody.... Ja ! co czasem 1 szkl dziennie nie wypiję. To się dowiedziałam że wszystko co wypiję magazynuję bo nie piję właśnie i stąd ta woda. Moja podst. przemiana. wyszło 1520 kcal, i dietę miałam mieć na jakieś 1400-1500 już nie pamiętam tak dokładnie.

  • Rayen

    Rayen

    8 czerwca 2016, 13:29

    Waga tylko 1-2 razy w tygodniu. Częściej nie wchodź bo się zniechęcisz albo będziesz mieć jak teraz - wielkie rozdarcie. Ja jestem winna? Waga jest winna? Organizm jest winien? Nie przejmuj się tak tym. Ona sobie skacze nawet przez głupie "dłuższe trawienie", albo grubsze skarpetki. :P Juz jakis czas temu doszłam do tego, że szklana żyje własnym zyciem. ;) Nie próbuj jej rozumieć. Zaakceptuj i rób swoje. Ważne by CM spadały :) pozdrawiam

    • HippieSoftKitty

      HippieSoftKitty

      10 czerwca 2016, 11:33

      waga :P Zawsze winna jest waga! haha :) Dzięki za wsparcie! To bardzo pomocne!

  • angelisia69

    angelisia69

    7 czerwca 2016, 13:36

    nie warto sie wazyc za czesto i brac sobie to do serca,skoro wymiary spadaja to co ci po glupich cyferkach na wadze skoro tylko ty je widzisz?skoro po ciuchach jest zmiana to co ma waga do rzeczy?ciesz sie "widocznymi" spadkami ;-) Pozdrowionka

    • HippieSoftKitty

      HippieSoftKitty

      10 czerwca 2016, 11:28

      Masz rację, ale jakoś w głowie siedzi ta waga i te głupie cyferki! Ale postanawiam zmienić swoje nastawienie i myślę, że wraz ze zwrotem pozytywnego myślenia cyferki będą spadać :)

  • cciszaa

    cciszaa

    7 czerwca 2016, 12:44

    woda, woda i jeszcze raz woda...najlepiej to w ogóle na tą koszmarną wage nie wchodzić, lepiej się mierzyć cm ;-)

    • HippieSoftKitty

      HippieSoftKitty

      10 czerwca 2016, 11:27

      Jakie sprawdzone sposoby na tą wodę? Kiedyś piłam dużo pokrzywy.. ostatnio jakoś mniej