Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coraz zdrowiej :-)


Niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że 7 dni w tygodniu głównym składnikiem obiadu było mięso, no może czasem 6 x w tygodniu. Postanowiłam nieco urozmaicić posiłki i wprowadziłam nowe zasady w kuchni, które wychodzą na dobre. 

Trzy razy w tygodniu ryba! Jakiś morski przysmak w postaci fileta. Ograniczyłam mięso, wprowadziłam rybkę, efekt? Efekt przyszedł szybko ... mniej wydęty brzuch, zero bóli brzucha, a czasem wieczorami to się zdarzało! Teraz czuję się po prostu rewelacyjnie. 

Staram się także raz w tygodniu do razowego lub pełnoziarnistego chleba dodawać makrelę wędzoną, no i w lodówce zagościły puszeczki tuńczyka w kawałkach. Tuńczyk w wodzie. Na puszce jest informacja, iż skład to tuńczyk, woda, sól. Im mniej przetworzone żarcie tym lepiej, nie? :-) 

Jeszcze raz wspomnę, że podobają mi się wyzwania. Nie chodzi o rywalizację, ale o motywację, świadomość, iż inne osoby równolegle robią to samo :-)

  • Anja_81

    Anja_81

    28 sierpnia 2014, 15:03

    U mnie na jest na odwrót, jeśli tylko mogę to jem rybkę, bo zwyczajnie uwielbiam. ;) Szczególnie łososia, ale trochę drogo mnie ta miłość wychodzi. ;D

  • Julia1993

    Julia1993

    28 sierpnia 2014, 14:53

    No i świetnie! Czekam na efekty! :D