Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężki początek listopada


Pierwszy tydzień listopada był ciężki pod każdym względem. Diety trzymałam się tylko tak by nie przytyć (udało się), bo wracałam ze szkoły i miałam maks 20 min na przygotowanie obiadu i zaraz jakaś zbiórka, próba, spotkanie, kółko. Trzymałam się za to plany treningowego. Mnóstwo bólu, ale mam nadzieję, że efekty będą. (mysli)

W środę klasowy wyjazd do Warszawy. Wyjazd dopiero o 11, więc 3/5 posiłków zjem w domu (uffff). Biorę za sobą tylko wodę i coś na kolację (myślę nad jabłkiem i migdałami). Nie chcę jeść niczego aż tak śmieciowego na obiad zjem kanapkę z subway'a z kurczakiem. Ewentualnie pozwolę sobie na kawkę, ale wezmę stevię ze sobą. (kanapka)

Do końca listopada chciałabym na wadze zobaczyć 78 kg, no przy dobrych wiatrach może 77, ale nie wymagam za dużo. Największym celem jest 75 kg do świąt i nie przytyć podczas tych imprez. (prezent)

Teraz biorę się za listę zakupów na najbliższe trzy dni bo całkowicie wypadałam z rytmu. (telefon)

Trzymam za was kciuki robaczki ! (kot)

  • etvita

    etvita

    9 listopada 2014, 12:04

    Powodzenia :)