Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 65


Cześć wszystkim

Dodaje szybki wpis bo jestem po imprezie, idę zaraz spać bo rano idziemy z Ł na grzyby
Tak więc, jestem po imprezie, poszło o dziwo dobrze nie miałam napadu na słodycze. Zjadłam troszkę sałatki wędlinki mniejsze pół placka Pani Walewska i jeden kawałek placka Metrowiec. I tyle z jedzenia imprezowego jestem z siebie zadowolona i nie mam sobie nic za złe. Już Antoś zjadł więcej ode mnie 


Wczoraj po przygotowaniach do dzisiejszej imprezy zrobiłam tylko 4 dzień A6w a dzisiaj zrobiłam 5 Chyba jadę dalej z szóstką Ale za to jutro na szczęście zaczynam już Focusa już się doczekać nie mogę, jakoś mi dziko było przez ten tydzień bez codziennego potu Aby do jutrzejszego wieczoru 


Menu:
8.30- owsianka z gruszka i śliwką suszoną
11.30- jogurt fruvita + pół serdelka
13.00 miseczka rosołu + malutki kartofelek łyżka marchewki duszonej i pół udka bez skóry
na imprezie troszkę sałałatki z ananasem wędlina + kromka chleba półtorej kawałka placka.

Dzisiaj już nie zajrzę do Waszych pamiętników ale jutro na pewno nadrobię zaległości

dobranoc

  • tekilla1990

    tekilla1990

    22 października 2013, 00:12

    hehe ja bym takiego menu nie przezyla ;)

  • montignaczka

    montignaczka

    21 października 2013, 13:27

    no ja mierzę właśnie z tych powodów moich dziedzicznych, muszę bardzo uważać, moja mama miala pierwszy zawał w wieku 38 lat :/ dzięki za troskę Kochana :*

  • montignaczka

    montignaczka

    21 października 2013, 13:20

    Kochana piernicze to z wysokiej góry. Jak poszłam z nadciśnieniem to mi od razu dała tablety, po których chodzilam jak pijana, unormowałam sobie dietą...teraz zazwyczaj mam dobre, a takie spadki wynikają chyba z warunków pogodowych, jestem straszną meteopatką po mamusi...zresztą problemy z sercem też po niej odziedziczyłam, tyle,ze ona ma ciągle za wysokie, a ja w zasadzie teraz juz mam dobre, ale czasem zdarzają mi się takie cyrki właśnie

  • artosis

    artosis

    21 października 2013, 13:18

    czasem sie nie da tego uniknac ,ale trzeba szybko wrocic na dobry tor i wtedy jest to naprawde nie znaczacy wyskok :) znam to z autopsji hehe :)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    21 października 2013, 12:59

    no to brawa ze taka dzielna bylas i nie poplynelas:)

  • artosis

    artosis

    21 października 2013, 09:42

    mozesz byc z sebie naprawde dumna :) ja jakos nie opanowalam jeszcze techniki stop kiedy na stole jeszcze sa placki - nei mam do tego wielu okazji co prawda , bo nie chodzimy na imprezy gdzie sa placki ,a zreszta w UK nikt tak nie piecze jak PL - jakbym byla u mojej babci to dopiero by bylo.... ;)

  • butterflyyyyy

    butterflyyyyy

    21 października 2013, 06:27

    Twardziel z Ciebie... Robilam cale A6W i bylam zawiedziona...