Dzisiaj kończy się setny dzień mojej walki.
Niestety dzisiaj tylko rip't circuit + 4 dzień wyzwania hula hop.
Antoś nie chciał usnąć i dopiero wpół do 22 zaczęłam ćwiczyć i już mi się nie chce.
menu
8.30- 2 kanapki z wędliną sałatą i pomidorem i dwie łyżeki klusków lanych na mleku
11.30- miseczka klusków lanych
14.10-DUŻA żytnia tortilla domowa z kurczakiem i fura warzyw z sosem czosnkowym na jogurcie naturalnym + pół jabłka
17.30- MAŁA tortilla + kostka gorzkiej
22.10- serek wiejski i pól banana
Dobranoc, miłych snów
butterflyyyyy
28 listopada 2013, 18:53Jezu gdybym ja się zmusiła o 22 do ćwiczenia byłby cód! Twarda baba z Ciebie :D
pazzobruna
28 listopada 2013, 16:24Stówka już ale ten czas leci. Menu przepyszne :)
montignaczka
28 listopada 2013, 08:43świetnie Ci idzie!