Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:( porażki cdn/ wasze sukcesy moją porażką.


Kochane przepraszam ale nawet Wasze sukcesy mnie demotywują. niestety. bo sobie myślę w tedy jak czytam wasze osiągnięcia czemu wy a nie ja. przecież daje z siebie wszystko staram się. ograniczam jedzenie, słodycze. juz nic z tego nie rozumię dla  czemu tak wszystko stoi w martwym punkcie i nie chce się ruszyć. aż mi się dzisiaj na płacz zebrało i leżałam i płakałam że nic mi nie wychodzi, że wszystko stoi a nawet rośnie zamiast spadać. porażka po całej linii. zazdroszczę wam z całego serca że osiągacie wymarzone cele tak bardzo bym chciała być na waszym miejscu. 
widzicie moje menu, czy aż tak źle jadam? objadam się? no może nie jest idealnie ale lepiej niż wcześniej.
no już sama nie wiem czym sobie to mam tłumaczyć. po prostu nie wiem. już nawet Ł nic nie mówiłam zeby się nie wkurzał. trzymam to w sobie jedynie wam o tym mówię. 
kurwa chociaż mały spadek w cm by mnie ucieszył ale nie, wszystko stoi jak na złość!
dzisiaj nawet już sobie z jedzeniem pofolgowałam bo przecież co mi szkodzi i tak nic nie chudnę to co się będę ograniczać. Nie chcę tak! 

odejść? Dać sobie spokój z tym wszystkim?? /pomóżcie bo sama nie dam rady

odechciewa mi się wszystkiego. 
  • Halincia01

    Halincia01

    22 grudnia 2013, 19:45

    Nie!! nie odchodź i nie płacz. Czasem tak jest że waga idzie bardzo powoli w dół idzie albo w ogóle w miejscu stoi. Ale to nie znaczy że masz się poddawać! Chciałabym zaznaczyć że wiele dziewczyn tu się NIE ZDROWO odchudza! Że jadają kromkę chleba na cały dzień a ćwiczą jak 10ciu atletów razem wziętych..

  • misia2030

    misia2030

    22 grudnia 2013, 17:33

    Mam to samo. Flustracja mnie ogarnia, bo nie moge zbic ostatnich 5 kg.. walcze od ponad roku, a schudlam 13. Pracuje fizycznie, wracam do domu i cwicze po godzinie dziennie 6x w tyg. Wszystko mierze, waze.. i znam ten bol. Rzucalam niby tym wszystkim, doszlam do wniosku, ze skoro organizm nie chce chudnac to daje sobie spokoj. Ale wrocilam, bo nie daje mi to spokoju i dalej w tym siedze..meczac sie psychicznie.

  • naajs

    naajs

    22 grudnia 2013, 16:35

    też tak często mam :(

  • trocia_iw

    trocia_iw

    22 grudnia 2013, 16:32

    Nie poddawaj się, co to to nie. Jest ciężko teraz, ale pomyśl jak wspaniale będziesz sie czuła kiedy już osiagniesz cel, a osiagniesz go na pewno :-) daj sobie czas, efekty beda na pewno. Może nie zobaczysz ich od razu, nie dziś i nie jutro, ale zobaczysz :-) powodzenia, głowa do góry :-)

  • virginia87

    virginia87

    22 grudnia 2013, 15:00

    no to Cię pocieszę, że nie tylko Tobie waga stoi, ewentualnie rośnie mimo diety i ćwiczeń... mi wskakuje 2kg co tydzień... masakra jakaś... cm stoją w miejscu jak na razie ale waga do góry. ale ja stwierdziłam, że się nie poddam tym razem. za wiele razy odpuszczałam. co roku mam znów sobie wyrzucać, że znów przyszło lato a ja muszę założy dłuższą i szerszą koszulkę bo mi wszystko się wylewa? o nie nie. dosyć tego. ileż można brać się w garść i zaczynać od nowa? dawaj, schudniemy i będziemy fit :)

  • butterflyyyyy

    butterflyyyyy

    22 grudnia 2013, 14:54

    Oczywiście, że damy radę! Nikt nie powiedział, że będzie łatwo i szybko! U mnie jak widzisz zmiany minimalne a 2 miesiące ćwiczeń siłowych, EAT CLEAN... Ale się nie poddam! O nie! :)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    22 grudnia 2013, 14:30

    a jaka asz CPM? bo jak 2000kcal a jesz w granicach 1700 -1900kcal to na spadki mozesz sobie dlugo poczekac bo masz bardzo maly deficyt. I schudniesz cialo ci sie zmieni ale bedzie to po prostu dluzej trwalo wiec musisz sie uzbroic w cieprliwosc albo zlienic taktyke.

  • artosis

    artosis

    22 grudnia 2013, 14:27

    psssss kochana sa wieksze problemy niz rozmiar mojej dupy :) hehhe z tym akurat mozna sobie poradzic :) nie sama dieta zyje czlowiek :)

  • czeresniaaa99

    czeresniaaa99

    22 grudnia 2013, 14:10

    no wlasnie dobre jest, musosz pamietac ze im nizsza masz wage tym ciezej jest z niej zejsc i mozesz miec parotygodniowe zastoje. Rob dalej swoje a w koncu sie uda!!! sprobuj sobie policzyc jaki masz deficyt kcal na tydzien.

  • artosis

    artosis

    22 grudnia 2013, 10:38

    oj tam oj tam sukcesy - ja tam ostatnio tez nie mam czym sie chwalic i choc plan an swieta mialam godny to juz widze ,ze wykonanie bedzie kiepskie i tak mam dwa wyjscia albo sie bede uzerac sama ze soba i walczyc , albo wyluzuje ile waga wzrosnie rpzez swieta tro wzrosnie i tyle - swieta mina i zrzuce nadbagaz i dobra.Ja z swietami chyba nigdy nie wygram , ale bede probowac zeby nie poplynac na maxa chociaz wczoraj mialam juz taki wstep ,ze szkoda gadac :D trzymaj sie gwiazda bedzie ok

  • butterflyyyyy

    butterflyyyyy

    22 grudnia 2013, 08:13

    Daj sobie czas przez święta! organizm odzwyczaj od wysiłku przez kilka dni... Jak znowu zaczniesz to ruszy. Jedz tak jak do tej pory bo moim zdaniem jesz dobrze. Głodzić się nie ma co. Przerabiałam to a teraz ważę 10 kg więcej.... Trzymaj się! I na zdjęciach nic nie widać?? Pokaż to uwierzę!

  • montignaczka

    montignaczka

    22 grudnia 2013, 07:43

    trzymaj się, odpocznij odreaguj i po świętach spinamy poślady do roboty

  • aaaotoja

    aaaotoja

    21 grudnia 2013, 21:21

    moja waga nie dość że nie spada to jeszcze rosnie. a ja pilnuje diety i ćwiczeń. Chociaż gdybym obiadła się czekolada, ale nie. Tyle że już za dużo mnie to kosztowalo za długo walcze by sie poddac, Cm spadają Tyle sie pocieszam . A u Ciebie cm leca?

  • vitaminka1895

    vitaminka1895

    21 grudnia 2013, 21:13

    Nie poddawaj się, najgorsze co możesz zrobić to zajadać smutki. Nie którym jest łatwiej na świecie i w chudnięciu, tak już jest... niektórzy muszą się wysilać podwójnie, ale jeśli zaczęłaś się odchudzać to chyba z jakiegoś powodu? Nie zapominaj o swoim celu i motywacji. Z powrotem rusz na swoją ścieżkę z podniesioną głową i motywacją, że da się zrobić wszystko :) Powodzenia :)