Postanowiłam ćwiczyć killera w tym tygodniu codziennie a w weekend zrobić sobie przerwę. Poniedziałek przebiegł planowo a na wczoraj zapowiedziała się kumpela na pogaduchy... no i się zaczęło od razu cicha radość,podszepty żeby nie ćwiczyć ale nie poddałam się zadzwoniłam żeby przyszła godzinę później i zabrałam się za ćwiczenia potem szybki prysznic i mogłam się oddać przyjemności plotkowania, czerwona jak burak, lekko zdyszana ale i szczęśliwa, że nie uległam chwili słabości
Nualka
7 listopada 2012, 10:12Przekładać ploteczki dla ćwiczeń....podziwiam :)))