waga ruszyła troche bo treche ale zawsze coś do tego centymetry i ogólnie nie jest źle. Tydzień minął bardzo szybko, miałam ćwiczyć codziennie a z tego wszystkiego wyszło tylko 2 razy ale nie obijałam się, co to to nie ;). Przywieźli mi w końcu sypialnie także było całkowite przemeblowanie, wnoszenie, wynoszenie, układanie...itp itd i przyznam szczerze, że po tych 3 dniach bardziej mnie wszystko boli niż po ćwiczeniach ;) A tak na marginesie miałam okazje zrobić przegląd szafy..... o ho ho ho ile ja mam ciuchów.... w głowie się nie mieści że to wszystko mi się pomieściło w tych półkach.... o niektórych to nawet nie miałam pojęcia, że takie ciuchy posiadam. No ale jako typowa kobieta zazwyczaj nie mam co na siebie włożyć
alaska78
17 listopada 2012, 22:03Badzo dziękuję za pomoc:)To chyba jednak GRUBOSZ:)) Gratuluję spadku wagi i wytrwałości:))