ale na tym urlopie dowaliłam do pieca, na wadze znowu duzo za duzo 106,3 a juz miałam 102,5 , w 9 dni tak dowalilam, ach
jutro do pracy zabieram twaróg chudy i zielone herbatki, trzeba dac odpoczac wątrobie po tłustym i słodkim wypadzie na 18 i 20 leciu ślubu
straszne te wahania wagi, troche luzu i taka masakra....
a od 3 mam nadzieje ze uda mi sie wrocić na silownie.........
carbonwhite
31 stycznia 2011, 11:43no musisz wziąć się w garść, żebyś nie straciła wszystkich kg , które już udało Ci się zgubić. powodzenia!
Jagodziana1981
30 stycznia 2011, 23:28Nie poddawaj się, dasz rade:)
asiaczekk
30 stycznia 2011, 23:15Głowa do góry i trzeba walczyc dalej. Powodzenia ;)
zaneta3034
30 stycznia 2011, 23:04Jutro razem zawalczymy z sadełkiem-nie ma na co czekać-wiosna tuż tuż