witajcie kochane , bardzo dziekuje słowa wsparcia, wam tez zycze sukcesów i spadków wagi, ja wkoncu doczekałam sie 8 z przodu, a pamietamjesczcze jak czekałam na 9 ,potem 95 i mniej...., dzis wiem ze jest to realne chodz małymi kroczkami, sporo czasu zajmuje mi pozbycie sie tych paru dag, juz nie walcze tak na chama, jak mam ochote na opwoce to je jem, jak na slodycze to tez cos skubne , wiec i waga nie leci na łeb na szyje, a ja dzieki temu nie chodze nerwowa ze nie moge słodkiego czy tłustego , ogolnie jem wszystkotylko w malutkich ilosciach, jak pomarancz to pół, jak cukierki to 2 - 3 szt, czasem 4 , dzieki temu nie mam napadów złosci jak wczesniej i rodzinka nie obrywa niepotrzebnie
pozdrawiam was serdecznie i trzymam mocnokciuki za wasze wieksze i mniejsze sukcesy
Niecierpliwa1980
27 listopada 2013, 05:20Masz rację-wszystko jest dla ludzi,nikt nie karze nam zjadać nie wiadomo jakich ilości.
angel2013
26 listopada 2013, 23:06Małymi kroczkami... bo tłuszcz z dnia na dzien tez sie nie pojawił wiec trzeba cierpliwosci :) mam nadzieje ze damy rade