Broniłam się cały dzień... W końcu uległam. To jest okropne, wyłącza się wszelkie racjonalne myślenie, a gdy takowe wraca pozostaje tylko płakać nad pochłoniętymi kaloriami... Przecież chce wyglądać dobrze, mam motywację i wiem co muszę robić, aby osiągnąć cel, a jednak zdarzają się takie epizody.
nitram03
9 grudnia 2018, 20:37To nie było tak źle najważniejsze to po upadku podnieść się i walczyć dalej. Powodzenia
Moonlicht
14 listopada 2018, 23:01A co zjadłaś? Może jednak nie było tak źle
inlassable
15 listopada 2018, 13:13Wafle tortowe, 3 sztuki, bułkę pszenną, 2 parówki z majonezem i keczupem, zupkę chińską, ale bez klusek bo zdarzyłam wyhamować. No i kilka landrynek.