Dalej jestem, dalej trwam.
Nie jest łatwo, kusi mnie wszystko dookoła, ale staram sobie z tym radzić jak najlepiej.
Jeśli przetrwam ten długi weekend z moim tata i jego słodyczami w jednym mieszkaniu to będę mogła okrzyknąć nie lada zwycięstwo.
Póki co uczę się podejmować mądre decyzje, czyli chętnie wyjdę na rybkę, ale po proszę bez frytek :)
Nawet lodom udało mi się oprzeć!
Mocno wierzę, że tym razem się uda...
A wam jak idzie...?
Aga__
19 czerwca 2014, 22:04Ciężko tak sobie odmawiać :( Znam ten ból :( Gratulacje!
Rwetes
19 czerwca 2014, 20:36Oby tak dalej, powodzenia! ;)