Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wreszcie chyba udało mi się tu dotrzeć, pokonać te
wszystkie etapy


 Uff! To może wreszcie zacznę tu być, bo od kilku dni próbuję założyć ten pamiętnik, zaistnieć, być pomiędzy Wami, żeby pogadać z ludźmi,żebyście byli moją motywacją, chociaż wierzę,że tym razem to będę miała motywację, żeby  zmienić styl życia, styl odżywiania, ukrócić, ograniczyć, coś wyrzucić, czegoś nie jeść, i wogóle rzadziej jeść i mniej . Bo to nie sztuka tylko wiedzieć co jeść, czego odstawić, bo ma dużo kalorii, jeszcze trzeba mieć motywację. Jednak ja myślę,że w końcu każdy sam ze sobą mógłby sobie poradzić i zbudować tą motywację, tylko trzeba dać sobie sporo czasu,żeby to w człowieku tak urosło, narosło, spotężniało. Zbudować w sobie nowy wzorzec myślowy, powtarzając wielokrotnie. No dobra, nie będę się wymądrzać, przynajmniej na początek, co nie znaczy,że potem będę się wymądrzać i że potem jest wolno. Nieee - ale narazie wystarczy. Tak naprawdę, to chyba do tego odchudzania jeszcze się porządnie nigdy nie zabrałam, od kiedy tak mi przybyło. A przybyło -  i to już z 7 lat. Tak po pięćdziesiątce, to jak piorun strzelił w rabarbar, przyszło, narosło i zostało. I to tak jak gdyby była moja odpowiedź na to co przed laty sama sobie i w sobie zakodowałam. Powiedziałam przed trzydziestu pięciu laty, że chcę zawsze tak ważyć,że do pięćdziesiątki chcę tak wyglądać i ważyć 72 - 75 kilogramów, bo tyle ważyłam w wieku około 20 - stu lat. I całe życie do 50- tki tyle ważyłam i było mi z tym dobrze, przy mojej budowie, niezbyt kruchej. A tak wogóle cieszę się,że nie będę sama, mam nadzieję,że będzie tu do mnie parę przyjaznych osób, a może więcej niż parę. Na dziś wystarczy, trzeba pójść spać, mimo,że rano wstawać nie muszę, bo mam swojego offa, czyli wolny dzień od pracy. -   serdecznie Was pozdrawiam, łączę się z Wami w tej wspólnej sprawie - kocham Was -  pa , pa Irena K

  • HannaStrozyk

    HannaStrozyk

    21 stycznia 2013, 19:32

    Dziekuje za napisanie do mnie.Ciesze sie ze zamierzasz pokonac swoje kg.Ja juz dawno zaczelam i ladnie mi to poszlo -17kg ale coz jak znowu rozpedzilam sie w drugi kierunek totez znowu mam motywacje bo przeciez nie zapominajmy o tym ze robimy to dla naszego zdrowia ktore przez ostatnie dnio robilo mi niespodzianki. Nie udzielam sie juz w pamietniku ale w grupie"zycie zaczyna sie po 50-tce" bo znowu mam 10kg do zrzucenia.Jestesmy tego samego wzrostu a wiec byloby pieknie jakbys mnie dogonila.Musisz sie zmobilizowac pisanie pomaga.Tez los cie rzucil na obczyzne tak samo jak i mnie. Ja juz 32lata i juz dojrzalam do tego ze tu pozostane bo jeszcze niedawno myslalam inaczej.Pozdrawiam

  • marzenkab1

    marzenkab1

    19 stycznia 2013, 13:41

    Irenko czemu nic nie piszesz???? Wracaj :)))) pozdrawiam

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    16 stycznia 2013, 06:50

    Witaj Irenko :)Myślę, że spokojnie ogarniesz Vitalię, też trochę to trwało znaim wszystko ustawiłam i poznałam:) Fajnie, że zdecydowałaś sie tutaj zainstniej, w grupie i z motywacją innych ludzi, których łączy wspólny cel czyli KG szybciej gubi się balast. Trzeba tylko być cierpliwym, spokojnym i nie poddawać się a wymarzony cel spełni się :) Życzę Tobie powodzenia i trzymam kciuki :) oraz zapraszam Cię do znajomych:))) Miłego dnia

  • irena.53

    irena.53

    11 stycznia 2013, 23:27

    Witaj Lenko, dobry wieczór. Przepraszam,że wcześniej nie napisałam, ale zupełnie nie mogłam tego obsługiwać, bo nie miałam zielonego pojęcia jak to się robi i co i jak. Wreszcie dopiero dzisiaj dostrzegłam,że tu na tym pasku, są takie różne opcje; jak moje wpisy, nowe wpisy. No i to tak, a to dlatego ,że moją głowę zajmuje sto tysięcy różnych spraw. No może o parę mniej. Jak u Ciebie - pozwolę sobie tak sie zwrócić, a to z racji,że jesteś w takim młodym wieku, pięknym wieku. Prawie jak moje dzieci. Mój najstarszy syn ma 36 lat, choć to nie musi Cię interesować, ale to tak - wyczuwam Twoją przyjaźń, więc sobie pozwolę- z całym szacunkiem. Trwasz w odchudzaniu? Ja staram się taką trochę dietę trzymać już drugi tydzień. I mam półtora kg mniej. To dobrze - cieszy mnie to. To tak na razie krótko - serdecznie pozdawiam. Do usłyszenia - Irena K

  • lena1975

    lena1975

    8 stycznia 2013, 00:12

    witamy :)