Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątkowy deszczyk i pogoda...


Witam  Was ,   choc  za bardzo efektów w diecie nie ma,  ale pozwalam  sobie napisać,  bo myslę -  przyjaźń obowiązuje.  Chociaż czy ja wiem ,   może ci co niezbyt sie starają powinni zamilknąć ?....  Tez tak myslicie ?...  Ktos tam  pisał , ze trzeba brać sie za robotę za cwiczenia,  anie pisać o odchudzaniu .   A ja to lubię bo uważam  Was za przyjaciół I kontakt jest mi potrzebny .   A tak  to co?...  I tak cały czas wierzę, że ten dobry czas odchudzania przyjdzie, ten czas  staram  się odzyskać siły,zeby mozna było cwiczyć. I chyba minimalne efekty są . Biorę ostatnio  angielska dawkę magnezu, a jest ona wieksza od Polskiej o 5 razy, zawiera 80 procent dz\iennego zapotrzebowania, a nasza tylko 16 procent. Myslę, że w wielu przypadkach wyczerpania  zawiniło  wlaśnie nie branie magnezu, a ci bardzo nerwicowi  spalają niesamowicie wszystko I szybko te  mineraly  A magnez jest potrzebny gdzieś w około  60  róznych funkacjach w organiźmie,  tak   że to taki minerał życia.  Robię ostatnio brzuszki  to widzę ,że jestem  bardziej silna, to znaczy nie jak jakiś Herkules, bo w niczym  nie osiągnie się efektów  od razu w tydzień, albo w miesiąc.  Strasznie robie przeróżne starania ku lepszej formie,  I wogóle ku lepszemu jutru.  Zastanawia mnie tylko I pozbawia humour I spokoju  podskakujące ciśnienie, a pracuję nad mentalnością, chociaz wydaje mi się,że może znam przyczynę ,  oczywiście jesli wierzycie, że wpływamy na wszystko naszymi emocjami I pewnym  zachowaniami I efektami zdarzeń...  Trzeba powyrównywać pewne sytuacje co nie potrzeba odkręcić.  Wogóle  waga  wysoka  - zważyłam sie wczoraj w sklepie takiej farmacji, bo moja waga, I to nowa nie jest dobra.  TRagicznie   waga pokazała 99 kilogramów. I zdałam sobie sprawę, że sytuacja jest poważna,  zapędziłam sie w kozi róg a wierzylam  ,że nie jest az tak wysoka  . Pocieszam sie tylko,że jak nabiorę troche sił to będę ćwiczyć, bo już I brzuszki lepiej  I pare razy jechałąm rowerem .  No może cos sie zaczyna -  oby...  Mieszkać zaczyna sie dobrze, dwa dni temu I wczoraj był landlord, to dowiedziałąm się, że nasi sąsiedzi wyprowadzają się, tak że nadziwić sie nie mogłyśmy, że stało sie to co powiedziałam.  Nie wiem  jaak ale powiedziałąm  -  trzy razy powtórzyłam  ,że za miesiąc oni sie wyprowadzą. I tak jakoś to było bo juz za trzy tygodnie wychodzą. Pewnie to tylko taki zbieg okoliczności, po prosyu nasz telefon, o tych ekscesach, to pewnie landlord im  wymówił, bo co żeby nie tracić innych wynajmujących....( Nie ma zbiegów okoliczności...  Wiecie tak ten mój poziom duchowy jest wysoki,(że tak nieskromnie powiem) wiele rzeczy co pomyslę sprawdza się, ze nie będe pisać przykładów .  Dużo sie spełnia, niemalże wszystko - Kosmos strasznie mi sprzyja, choc zwykłe codzienne sprawy takze są .Wstałam   dzisiaj taka wypoczęta,  spałąm dłużej , bo to wolny dzień od pracy. I po skromniejszym sniadanku zaczęłam  malowac mandalę .  Ostatnio kiedys oglądałyśmy z córka na googlach rózne mandale .  Niektóre piekne, niektóre nawet  robione gdzies w klasztorach  nakładany taki  gips czy inna materaia I potem  wykuwany  kolorowany, wielkie, przepiekne ...  Zechciałam  też pokazać mój Swiat - namalować . W życiu namalowałam tylko jedna mandalę, może cztery, pięc miesięcy temu - alez była skromna  nawet nie znalazłam  cyrkla,zeby narysować to koło.   wiec nierówna. Bardzo bez rozmachu. Teraz kiedy preacuje nad sobą,chce I malować zobaczę na ile zmienia mi się wnętrze, wyobraźnia, odwaga .... Na ile zmieni mi się to co moglabym  z siebie dać,  pokazać ...( Oczywiście chciałąbym  dodać,że bez pewnej pracy nad sobą samo się nie zmieni.   Nie skończyłam  jej ale już troszeczkę ciut jest inna ...  Wogóle fajna sprawa,  radosne zajęcie - cieszy mnie, bo ja jestem  raczej osoba lubiąca dom  zajęcia w domu  , nie tam gdzieś łazić szaleć... Cisza,   tak cisza I możliwość  pracy duchowej,  zastanawiania sie nad różnymi zagadnieniami.   Myślenie ...  Dzisiaj pracowałąm też mentalnie nad przesłaniem komuś energii  zyciowej,  dobrych enenrgii , teraz takie inne nazewnictwo powstało, energie kwantowe....  Czyli najwyższe energie miłości .   Czytam też  kwantowy dotyk,  Podróże duszy " I Lekarz kwantowy"/ Pochłania mnie to,  tak,że czytam  od razu kilka książek ...Dzisiaj mówię,że odłożę I zaczne od początku,zresztą  ciagle do nich wracam . Niesamowite ...Jak na wiele spraw  mamy wpływ .... Wszystko od naszego myslenia zależy .  To tym  akcentem  pożegnam się ,   do następnego -  dla mnie do lepszych czasów w diecie .    Pa,  pozdrawiam  - Irena    

  • Enchantress

    Enchantress

    29 sierpnia 2014, 22:01

    Miłego wieczoru. Pozdrawiam