Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak ten czas szybko leci...


A leci , leci, życie ucieka I znowu rok za rokiem, miesiąc za miesiącem.  I znów mnie chwilę nie było. A nie było,  bo  te sprawy sie dzieją,  wciąż przegryzanie tej swojej sytuacji w pracy, -  a własciwie to już pogodzenie się I okrzepnięcie  w takiej stabilniejszej pozycji. To znaczy osiągnięcie stabilniejszej pozycji, no  bo co.  - bo nigdy nie jest tak samo. Zycie niesie wciąż zmiany, I raz idzie w dół a nastepnie zaś  zwyżkuje. U mnie, w sumie u nas teraz zwyżkuje, bo wszystko poprawia się u wszystkich. Ja zaczęłam nową pracę,  nie wiem jeszcze tylko czy managerka zadowolona, bo jeszcze jej po ostatnim weekendzie nie widziałam. Jutro idę, myslę,że będzie dobrze I muszę oddać ten harmonogram  , jaki dostajemy  co mamy robić , jakie pokoje czy co.  A wogóle to podoba mi się, nikt tam nikogo  nie popędza, jeszcze mówią,ż eIrene  tu  staff nie robi tak cały czas, tylko siedzą pija kawę, ale ja  robię . Te początki to zasuwałąm  , jak szalona. Ja mówię,że pierwsze wrażenie robi sie tylko raz, choc to może zbędne jakaś przesada , takie nasze Polskie podejscie do pracy,  z detalami dokładnie czy nawet troche po wariackum w sensie ,że nerwowo, I tak dalej.No więc pracuję już w nowej pracy, w tej zaś  także pracuję, ale tu umówiłam sie na cztery dni,żeby mieć taki jeden dzień całkowicie wolny od pracy, dzisiaj więc odpoczywam. Manager z poczatku  tak optował chętnie,żebym  miała cztery dni w restauracji,  no bo coś tak wymyslił, a właściwie to był zmanipulowany przez panów, którzy tak sobie mysleli, ze starą polka  to tak sobie można ja poszargać, ale tu nie. Bo stara polka po pierwsze przyszła kilkakrotnie z językiem czyli z translatorem (z córka , która  wypowiedziec , wyjasnić, objasnić dobrze potrafi,) a na dodatek prawo pracownicze zna, (byla ksiegową 10 lat w Polsce, a prawo w unii jest takie samo, tylko ona sie nowosci doucza zajrzy,że powiedział,że jest mądrzejjsza od niego.  No, ale ...nie o to chodzi,   a oto  ,że sytuacja zmienia się,  bo zobaczył ,że jak pracuję cztery dni, to mu pracownika brakuje,  I zaraz prosił , Czy nie chciałąbym wrócić z powrotem na pięć dni. No to powiedziałam  ,że narazie zobacze I zostanę na cztery.  No I tak jak mówili,że jeszcze zobaczy  I doceni.  I zaczyna doceniać.  Ja pracuje tu ósmy rok, I dobrze wiem,jak tu się pracuje, jak powinno się pracować I ilu  ludzi potrzeba. Teraz ja zaczynam  im pokazywać I dyrygować, wreszcie pokazałąm Peterowi, zapytałam czy to jest wymopowane, czyli umyte pod barem, bo on jakos tak sprytnie potrafi,że przejedzie tym mopem, a tem plamy nachlapane piwem czy winem I tak zostaną. Pokazałam wziełam mopa  I te plamy te pod barem brudy przy listwach pokazałąm , wziął się I poczyscił I wyprowaziłam  przed restauracje I mówie a to co   , cały rok ta sciana nie myta . Taaaaki KURZ! Na drugi dzien wyciagnał szlaucha I mył.  A tyle maja czasu....że no, nooo..No I tak teraz ja karty rozdaje....zobaczyli ,że Irena dba I dobrze pracuje I wie jak tu trzeba robić.  Mlody ten manager  , nie bardzo się zna...ale nauczy się. Oooo, sorry ,że o takich nieciekawych szczegółach, -  o sprzataniu.  Przecież musi się zmienić...Synek dochodzi do zdrowia po tym niefortunnym związku, pracuje,  zrobił jakiś kurs   dzisiaj dostał licencję  na ochroniarza,,  Renatka też wciąż robi colleg, czyli kursy ksiegowych,  bo musi  tutaj  na ten angielski  system  jakos  sprawdzić....Luiza na chorobowym, bo przeciez ta Kaska wykonczy kazdego ( taka polka managerka) że nawet chlopy płakali. Taka, jej własny partner mówi,ze ona jest hitlerem   A ja mówię troche inaczej, ale tu nie chce się wyrażać... Może też zmieni,pracę  bo to jest niedobre miejsce. A  jeszcze chciałą pojść tu gdzie sporo dziewczyn pracuje w takim  fajnym miejscu. to taki osrodek  dla emerytowach zołnierzy armii królewskiej,   wypoczynkowy. Fajnnne miejsce , a myslalą że Michel ją wezmie którą kiedyś gnębiła....No I tak  rozpisałąm się pewnie zbyt roozwlekle.  No więc,  to na tyle  tym razem, bo muszę pojsc zanieść do Renatki pierozki, bo Boguś bylł, ale jakos zapomniałąm,  bo muzykę głosną puscili...  A poza tym  Boguś spieszył się , bo zbierać sie miał do wyjazdu do Polski , jezdzi  coś przywież na handel wodkę, czy papierosy, bo chłopak chce się troche odkuć bo kupę długów mu zostalo, po tym zwiazku.  To tymczasem kochani,   trzymajcie się dobrze,  do usłyszenia,  pa       

  • benatka1967

    benatka1967

    3 lutego 2018, 09:56

    bardzo pozytywny wpis , dobrze że się układa a ty jesteś spokojniejsza, pozdrawiam :)

    • irena.53

      irena.53

      8 lutego 2018, 16:43

      Tak Benatko .. . troche pozytywniej, zdecydowanie lepiej. Bardzo dobrze, _ - a tu jeszcze pewnie pobędę chwilę.... to tak narazie. A tam, w care homie ...dobrze, to nie to ,że chwalę , ale naprawdę , chwalic mozna... Bylyśmy tam wczoraj, a dwa dni temu manager dzwoniła to tak chwaliła,że wszyscy są tak ze mnie zadowoleni , że mówiła,że bardziej nie mogą. Hmmm... no I dobrze, nie masz pojęcia jak jestem zadowolona z tej nowej pracy - To tymczasem, do usłyszenia.. pa

  • patkak

    patkak

    2 lutego 2018, 20:55

    Nowa praca, mam nadzieję że będziesz z niej zadowolona i że będą cię doceniać :) Irena ustawia wszystkich po kątach :) tak trzymaj!

    • irena.53

      irena.53

      8 lutego 2018, 16:30

      Witaj...ano tak, skoro się nie da ssspokojnie zwyczajnie,i rzeczowo wprowadzić ich w tę n zakres obowiazków, to trzeba chyba " pokrzyczeć" No nie to bezsens ,żeby ustawiać po katach ale... tak to teraz wyglada. Bezzłąd, nieład I tak. Jaki pan, taki kram....