Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na sercu lżej a na termometrze 38,8 ....


Cześc Dziewczyny tak mi sie lżej na sercu zrobiło po Waszych komentarzach
staram się bardzo o moje dzieciątka bo nas była Trójka i często gęsto , nie
było co do garnka włożyc , a i połatane spodnie po bracie nie prezentowały się zbyt cool :) Teraz przynajmniej można napisac , że to styl vintyge a wtedy to był
po prostu obciach . Ale ,że zawsze byłam nad wiek dojrzała to nie to tak naprawdę bolało tylko brak miłości i zrozumienia w domu rodzinnym... Wiele gorzkich słów przyszło mi z ust najbliższych słyszec ... Dlatego tak mi zależy
żeby , moje dzieci miały jak najwięcej ciepła i wmiare ustatkowane życie .
Przepraszm , że tak smucę ale może to przez to , że na termometrze prawie 39
stopni albo przez to , że czytając Wasze komentarze czuje jak byśmy się znały
od bardzo dawna ...
Mam angine i nic nie umiałam nic przełknąc . Rano tylko 2 kromki Wasy bez niczego a po południu sałatke owocową , prawie na siłe . o cwiczeniach nie było mowy bo mięśnie bolą ...ide przykryc sie kocem i herbatke wypic Pa ....
  • ElinkaK

    ElinkaK

    20 lutego 2009, 19:13

    Życzę dużo zdrówka. A dobra kochająca matka zawsze będzie dbała o dobro swoich dzieciaczków-świadczy to o Tobie że jesteś super mamą. A Ty się kuruj!!!

  • wkmagda

    wkmagda

    19 lutego 2009, 22:22

    nie lekceważ swojej choroby, dobrze ją wygrzej, wyśpij się, wyleż. Dużo zdrówka Ci życzę! magda

  • andzinka1967

    andzinka1967

    19 lutego 2009, 20:04

    współczuje Ci bardzo bo wiem co to angina i taka temperatura mnie przeciez dopadła tydzień temu , a U ciebie jeszcze dodatkowo chore dzieciaczki.zagoń meża do roboty a sama połóż sie do łóżka bo nie dasz rady.przesyłam Ci buziaki i pamietaj ze jestem z toba

  • Ziza

    Ziza

    19 lutego 2009, 19:36

    Czasami tak jest, że w domu rodzinnym nie spotyka nas to co byśmy chciały, ja też pochodzę z raczej biednego domu, ale rodziców miałam bardzo fajnych--może nie byli zaradni życiowo i mój tata wciąż boryka się z kiepską sytuacją finansową, to jednak nauczyli mnie kochać i być optymistką:-) A ty robisz wiele dla swoich dzieci, przyjdzie czas, że cię bardzo za to docenią. Na razie się kuruj i mogę cię pocieszyć, że po chorobie schudniesz na pewno--jedna pozytywna rzecz z chorowania:-) Buziaki!!!