Miałam się nie warzyc do 9.06 no ale jakoś uległam i dziś na
wadze 66,6 , ale nie zmieniam paska bo wczoraj źle się czułam
nadal @ bardzo obfite i mało jadłam . Wczoraj cały dzień chodziły za mną krówki ale takie ciągnące ale nigdzie nie było wszędzie tylko kruche i nie zjadłam , w sumie dobrze bo mi przeszło a nadprogramowych kalorii nie wciągnełam :)) Ktoś chyba tam na górze czuwa żeby Irenka do lata swój cel osiągneła :))
Powiem wam szczerze , że dziś miałam cichą nadzieję , że będzie padac bo wtedy nie musiałabym jechac do Taty , bo tak się z bratem umówiłam i mogłabym choc trochę odpocząc , bo ostatnio
padam z nóg . Rozumie , że on po pracy też jest zmęczony , ale
jak ma na rano to i tak po południu przygotowuje sobie coś to i ojcu by dał a ja dzieci taszcze taki kawał , ale cóż nie chce się kłócic bo potem jest , że higiena jest na jego głowie itd ...
A ja już ponad 4 lata nie byłam na urlopie :(((
Ide robic obiad Moje Kochane przynajmniej się Wam pożalic mogę
i zaraz lżej :))
asyku
4 czerwca 2009, 11:00U MNIE Z RANA TEŻ BYŁO DESZCZOWO ,ALE NA TROSZKĘ SŁONKO WYSZŁO:)GREJPFRUTY TEZ LUBIĘ:)..CUDNEGO DNIA:)<IMG SRC=http://img166.imageshack.us/img166/6167/brazowaaarm8.gif>PA
ina20
4 czerwca 2009, 09:36jak widać uspokoiłam się. przemyślałam i zostałam ;) a co do twoich obowiązków związanych z tatą to chyba wiem o co chodzi, bo moi rodzice chodzą do rodziców mojego taty i bardzo im czasami ciężko, ale trzeba :( super, że nie załamujesz się i dietkę prowadzisz dalej. gratuluję wytrwałości ;)słoneczka życzę!
Ziza
3 czerwca 2009, 17:52pewnie, że możesz się nam wyżalić! Bardzo dużo jest na twojej głowie, naprawdę Cię podziwiam. Przy tym jeszcze trzymasz się dietki. Naprawdę dzielna z ciebie dziewczyna, tylko brać przykład. Życzę ci kochanie żebyś odpoczeła i oddetchnęła trochę-buziaki!
tomija
3 czerwca 2009, 14:41czuej ten marazm w sobie...padam kazdego dnia tak zmeczona psychiczne ze o fizycznym zmeczeniu nawet nie pamietam, marzy mi sie jakies wyjscie do ludzi..kosztuje, kino kosztuje, kolacja na miescie kosztujeeee, po tym paroletnim odkładaniu na budowe teskni mi sie do tej normalnosci co kiedys, a teraz jak sie przeniose to tylko kwiatki i grile:))ale jedyna pociecha ze ludzi bede mogla zapraszać:)liczenie kasy dobija chyba wszystkich,odpusciłam sbie nowe spodnie zeby dzieciaki miały prezenty na dd a jensow w sklepie to sobie od 5 lat nie kupiłam, szczerz e mam dosyc tych z lumpeksow czy po chudych kumpelach co przytyły...jak w koncu pójde do pracy to wszystka kase na siebie bede puszczać a co?:))marzenia u nas zimno ni pada ale zimno jak diabli i wieje brr...buziaki i mi tez sie nic nie chce:))cmoki smoki obiboki:))
zuzuzi
3 czerwca 2009, 12:36ja tutaj pierwszy raz u Ciebie. Ale śliczna kobieta z Ciebie! A w Twoim synku od razu się zakochałam:) Bądź dzielna, pamiętaj że tutaj na Vitalii masz od nas masę wsparcia. Pozdrawiam serdecznie :)
aniolek50
3 czerwca 2009, 12:17Ja też jakoś ostatnio jestem wypompowana praca dom obowiązki i tak wkółko aż czasami nie dobrze się robi. Nie pamiętam juz kiedy gdzieś z moim wyszłam zachowujemy sie czasami jak zrzędy. Jak tak dłużej potrwa to ja sie całkowicie załamie ale dobrze, ze za oknem coraz cieplej będzie odrazu milej. A z tym liczeniem kasy to ty chyba nie jedna to robisz ja też za nim wydam zastanowie sie pare razy czy mam to kupić no ale jeść trzeba. Pozdrawiam miłego dzionka Irenko Tobie życzę:)
Irenka117
3 czerwca 2009, 11:38Palcem po mapie ... każdy grosz przeliczam 3 razy za nim wydam :(( Wystarczyły by jakieś agro wczasy ale nawet na to nie ma :((((((
asyku
3 czerwca 2009, 11:31NO MAM NADZIEJĘ ,ŻE W KOŃCU RUSZY!!!!OCH ,MAM JUŻ DOSYĆ TYCH PRZESTOJÓW:(O MATKO!!!!!!!!KRÓWKI ,JA UWIELBIAM KRÓWKI ,KRÓWKI SĄ NAJLEPSZE..BUUUUUU..ZJADŁABYM.4 LATA BEZ URLOPU?????KOCHANA ZMYKAJ GDZIEŚ ...W CIEPŁE KRAJE;)BUZIAKI<IMG SRC=http://img244.imageshack.us/img244/64/36dv6.gif>PA