Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zostało 19 dni....


Dalej @ na całego ale już dziś bardzo bardzo się pilnowałam , żeby już słodyczy nie ruszac ... tylko jeden malusi hippo zjadłam ...Ale żałuje choc taki smaczny ... przynajmniej pilnowałam ilośc wody 2,5 l wypiłam :)) i z tego faktu jestem zadowolona , no i z 5 kilosów podreptałam , mogłam autobusem ale poszłam pieszo , dzieci dalej zasmarkane ale dziś było bardzo cieplutko więc nie sądze , żeby to im zaszkodziło.Chodziłam się dowiadywac o zasiłek rodzinny zawsze jakiś grosz i podobno podnieśli stawki czytałam dziś w wyborczej . Jutro czeka mnie jeszcze wyprawa do Urzędu Skarbowego chyba , że mąż mnie wyręczy mam cichą nadzieję. Wczoraj spotkałam się ze śmieszną sytuacją , przyszła koleżanka do mnie , żebym jej doradziła co sobie kupic czy sweterek-tunikę czy jensową kamizelkę ja na taką choruję a sweterek taki sobie więc powiedziałam , że kamizelkę tylko ewidentnie zaniżona numeracja i np mi dobrze leżała L ale ona mimo , że może z 2 kilo ode mnie tylko chudsza uparła się na M , dobra , że jest w niej strecz ale potem tak brzydko przy guzikach się marszczy i wyglądało to tak jakby na chama chciała udowodnic , że nosi rozmiar mniejszy ... śmieszy mnie to , bo dotychczas dobrze się rozumiałyśmy i miałam wrażenie , że raczej mi dopinguje w chudnięciu ale chyba nie myślała , że zbliżę się do jej wagi ... No cóż mam nadzieję , że to tylko incydent może nie miała humoru i chciała go sobie w ten sposób poprawic !! Idę do łazienki póki mnie nie ssie bo potem nie mogę zasnąc Pa !!
  • Ziza

    Ziza

    20 września 2009, 19:03

    słychać Irenko? Jakoś nie widzę twoich nowych wpisów..rozumiem z góry:-) U mnie też wkradło się mnóstwo wątpliwości we wszystko co mnie dookoła otacza...ale dałam sobie czas na przemyślenie..i pomimo wszystkiego wyrywam się z tego marazmu i walczę, nie tylko o szczupłe ciałko ale i o samą siebie. Tobie również życzę tego samego kochana:-)

  • wkmagda

    wkmagda

    17 września 2009, 20:11

    dziękuję! A do moich urodzin zostało 8 dni. 40 lat, cholerka!

  • tomija

    tomija

    17 września 2009, 09:19

    Irenko,a wyobrazasz sobie, ze oni beda miec za chwile dziewczyny????????zony i tak dalej...ale ten czas leci:))buziaki

  • bewu33

    bewu33

    14 września 2009, 19:33

    Jestem pewna że troszke ci zazdrości...W końcu jeśli ona była zawsze chudsza od ciebie to czuła się jak piękność-przy naszych dawnych prawie 90kg :( A teraz?A kupywanie i noszenie za małych ciuchów też znam-okropnie to wygląda!! Zwłaszcza widuję to u nastolatek-sadełko wypływa a tu cały brzyszek na wierzczhu... *** Ja na szczęście mam wspaniałą przyjaciółkę-dopinguje mnie od samego początku,pilnuje żebym nie przesadziła i w jakąś nie daj Boze anoreksję nie wpadła(a do tego mi jeszcze daleko!). Jeżdzi ze mna na zakupy-każe przymieżać ciuchy które sobie kupuje-a ma 175 i 63kg! I jest zachwycona że mieszczę sie w jej ciuchy.Poprostu jest ze mnie dumna. Ale się nie przejmuj-może faktycznie miała zły dzień-i jeśli chciała M-kę to niech ma :))) Całuski!

  • tomija

    tomija

    14 września 2009, 14:56

    kochana, ale sie uśmiałam:))jak to pan Jacyków mówi Polki zawsze noszą za małe ciuchy:)))ja ostatnio na Nk dostałam komentarz od kolezanki ze studiów-proponuje czasem coś jeść...małpa jedna, a mnie to tyle pracy kosztuje ,zeby taką miec wage, sama wygląda jak hipcio :))jedno wiem nigdy wiecej nie przekrocze 70 kg, chyba ze mnie choroba połozy...piękna jesień sie zapowiada:))u mnie dzisiaj kino;)pozyczyłam epoke lodowcową3 dla dzieci, ale badziej dla siebie, popcorn i woda:))i minie wieczór:))buziaki

  • asyku

    asyku

    11 września 2009, 13:30

    ja się nie dam ,chociaż wiadomo,że czasami ciężko:),ale mam was:).To mi lżej:)Ja pomału wracam do picia wody z cytrynką.Oby dobrze mi szło:)mam nadzieję ,że ssania nie było wieczornego????pozdrawiam cieplutko:)pa miłego weekendu:)

  • wkmagda

    wkmagda

    11 września 2009, 06:09

    tak to już jest z koleżankami. Niby kibicują, ale zazwyczaj wtedy gdy jeszcze daleko do osiągnięcia celu. Niby życzliwe, ale jednak zazdrość jest silniejsza. I wtedy okazuje się kto tak naprawdę jest naszym przyjacielem. Niczym się nie przejmuj - tak to już jest w życiu.

  • needed

    needed

    10 września 2009, 22:30

    zasmarkańce już niedługo się uspokoją:) a koleżanka no cóż... wiesz ze w okół nas są zawsze sami "życzliwi" a baby są zawistne... bez względu jak blisko nas są:) Niech ona się ciśnie w M jak chce:) a Ty i tak jesteś Boska:)