Wierzcie Mi mam dużo na
swoje usprawiedliwienie.... Grudzień rozpoczął się terapią szokową
dodatkowa praca o której wam pisałam ( roznoszenie rachunków)
zaskoczyła i zasypała nas z początkiem miesiąca i na nic nie było czasu
.... Potem Mikołaj .... potem badania , konsultacje itp itd przed szpitalem Gosi . 10.12
poszłam z Gośką do szpitala 11.12 miała operację oka prawego a 12.12
wypisano nas do domku ... W datach wygląda to tak rach ciach ..... ale
przeżyłam tam trochę stresujących sytuacjii i tylko mój wrodzony takt i
inteligencja nie pozwoliły na to żeby kilku pielęgniarkom i jednej
lekarce napluc tu i ówdzie ....... Ale szkoda krwi psuc ...tu Gosia i Aleks przed szpitalem gra w piłkę ( stan strzaskano 1 wazon :))
Potem już bez Aleksa w szpitalu nie była już taka śmiała ale jakoś szło ....Jednak ....Wielkimi krokami zbliżała się operacja i minka mojej Gwiazdy Ciut żedła ... I co raz bardziej tęskniła za braciszkiem.... Aż przyszedł dzień operacji i łzy lały się ciurkiem i u córki i u matki ..........Taka była biedna i bezbronna jak ją przywieźli ..... Nie spałam już z 48 godz więc naobiecywałam jej różnych rzeczy byle nie płakała , byle oczko po operacji nie spuchło byle w sobotę nas wypuścili ..... Teraz Gosia musi miec lewe oko zaklejane żeby to operowane się ustawiło ... Oczywiście plaster kolorowy no bo jak by mogło byc inaczej Moja córa wyczucie stylu ma po mami i jak już musi byc coś na oku niech to będzie kolorowe :))) Buziaki i dziękuję Wszystkim tym którzy o mnie mimo nieobecności nie zapomnieli ..........
ciaaacho
16 grudnia 2009, 17:54Mam nadzieje, ze juz z corunia lepiej i ze sie w koncu wyspalas. Jeszcze nie jestem mama ale chyby potrafie sobie wyobrazic jak wiele strachu i leku moze kosztowac taka operacja dla samej matki. Ale oby teraz juz szlo ku dobremu!!!
madzialaa
16 grudnia 2009, 12:34kurcze podziwiam Cię, jesteś dzielną kobietą, nie wiem ja to chyba bym się dawno poddała - jakoś taka słaba jestem psychicznie. W ogóle nic się nie układa tak jak powinno..
Ziza
16 grudnia 2009, 03:44jestes dzielna jak nie wiem co,a corcia po mamie i sliczna i odwazna. Kochana z ciebie mamusia, ale faceta bierz za bary... o taka rodzine powinien podwojnie dbac. Dbajcie o zdrowko i trzymajcie sie cieplo w te zimne wieczory.
kamilapepiak
15 grudnia 2009, 20:22Ale jestescie dzielne i jeszcze masz sile i wene mnie pocieszac :) - jestes kochana - buziole dla przyszlej modelki :)
bewu33
15 grudnia 2009, 18:15Już ci pisałam że jesteś idealną żoną,matką(kochanką nie wiem hihi!) Nie ma nic gorszego jak choroba dzieci ale nie tylko,ogólnie naszych najblizszych...Tu akurat my matki zawsze jestesmy przy dzieciach najbliżej i najbardziej się martwimy.No,ale w końcu ktoś musi pracować,żeby drugi mógł być obok dzieci. Śliczniutka ta twoja córcia :))Bidulcia,na szczęście juz niedługo będzie po wszystkim.A ty moja droga jak zwykle jesteś silna-więc ci życzę tylko cierpliwości! Jak będziesz prać jakiegoś lekarza czy pielęgniarkę-wołaj! POMOGĘ!!!Jak syn był w szpitalu też niektórym bym w mordę zasadziła...Niestety...
cczarna
15 grudnia 2009, 10:17Ale dobrze ze ma taka silna mamusie. A mezowi powiedz jasno, ze nie bedziesz wszystkiego za niego robic.
ajwony
15 grudnia 2009, 10:04dobrze że juz po wszystkim
needed
15 grudnia 2009, 08:43jak mama dzielna to i córcia dzielna:) a oboje wyglądaja jak takie dwa Cwaniaki:) dobrze że na święta będzie już spokojnie i nie uciekaj na tak długo:*
nelka70
15 grudnia 2009, 08:41silna, dobra, wspaniała. Że masz taką dzielną córeczkę. Mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. pozdrawiam serdecznie i życzę dużo uśmiechu i wytrwałości
tomija
15 grudnia 2009, 07:45Irenka kochanie Ty sie zbierz i zrób lekcje wychowawczą dla tego twojego chłopa, kurcze bo sie wykonczysz, Ty jestes silna, mądra , piękna, a on lekkoduch...nakop do dupy,wkurwij sie za przeproszeniem i nie patrz czy wypada...wiem ze łatwo sie gada,ale słowa niewypowiedziane nieistnieją, jemu musisz namalować i duzymi literami pisać, by zrozumiał, ze ma Ci pomagać!!! i siedziec masz w domu w domu w te mrozy!!!!przytulam Cie mocno, mocno... wiesz jakos tak mam Cie cały czas w serduchu, no jak siostre daje słowo...nawet kacperkowi Was pokazywałam i mówie ciocia:))buziaki śliczna...
poszukujaca
15 grudnia 2009, 00:02nie wiem czemu los tak doswiadcza dziecii;( ale wiem jedno ze Twoje dzieciaczki maja wspaniala silna matke! dziekuje ze dbasz o ich zdrowko i nie odbierasz a wrecz odwrotnie-dajesz im szanse na lepsze zycie dziekuje;* jestes wspaniaala matka!