DZISIAJ JUŻ CHOROBA NIECO USTĄPIŁA...JEDNAK WCZORAJSZEGO WIECZORA BYŁO TRAGICZNIE.NIE BYŁAM WSTANIE NIC ZROBIĆ.CZYLI JEDEN DZIEŃ W PLECY Z A6W.DZISIAJ NADAL NIE MAM APETYTU.JAK NA RAZIE ZJADŁAM TYLKO JABŁKO.POGODA WYMARZONA NA SPACER WIĘC PO OBIADKU IDĘ DO LASU.