Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień za mną
29 maja 2009
Jak miło...na kolację mogłam zjeść ponad 3 kawałki razowego!! Niestety tu jest niedostępny, zamieniłam więc na 3 chrupkiego. Nawet po dodaniu pomidorka, szczypiorku i mojej ulubionej kawy zbożowej było o jakieś 100 kalorii mniej, niż miała proponowana kolacja! Było pysznościowe! Polubiłam też herbatkę czerwoną. Dostałam taką ponoć prawdziwą z całych listków sprasowanych w małą kosteczkę..ale ponoć pomaga w spalaniu tłuszczu?!Czy to prawda nie wiem ale da sie pić. Jak tak naprawdę to piłam przed ciążą tylko kawę-6-7 dziennie. Nigdy nie lubiłam wody...brrr..ewentualnie soki. Ale, jak widać dla chcącego... Od poniedziałku zmieniają mi dietę-będzie tylko 1200 kalorii. Ale co tam-dam radę!!! A co u Was? Jakoś milczycie drogie koleżanki....No chyba mnie nie porzucicie?!
imagoo
31 maja 2009, 09:08mmmmm czerwona herbata jest pyszna!! Nie wiem nic o właściwościach odchudzających, ale na pewno nie zaszkodzi a podziała na zdrowie, więc życzę smacznego:)
basiak.m
30 maja 2009, 17:35u mnie pogoda jakos ostatnio nie nastraja do dietkowania, ale sie trzymam! też popijam sobie herbatki żeby nie myśleć o jedzonku, ale najbardziej lubię zieloną, właśnie sobie zrobiłam...pozdrawiam i miłego weekendu życzę!
lovexandxinsanity
29 maja 2009, 23:47woda tak naprawdę nie ma nawet smaku więc czym się tu zachwycać. moim sposobem są dwa plasterki cytryny wrzucone do butelki wody i kieliszek do wina. ;D każdy napój lepiej smakuje mi w kieliszku i co chwilę dolewam. teraz w ciągu dnia wypije całą butelkę wody a mogłabym jeszcze więcej. gdyby nie kieliszek ubyłoby maks pół butli.