Wczorajszy wieczór był moim osobistym życiowym rekordem jeśli chodzi o trening i spalone kcal z czego jestem baaaaardzo dumny.... Pękło wczoraj 2354 kcal, to chyba nawet więcej niż wczoraj zjadłem.. ;D ale ale to nie wszystko wczoraj byłem na dwugodzinnym morderczym treningu a mianowicie 2h jazdy na rowerze (dla nie wtajemniczonych - nie zwykły rowerek na siłowni a zajęcia na indoor Cycling)...było mega Ciężko i mega długo... o mało co wg. instruktora nie zemdlałem ale był ze mnie bardzo dumny że dałem radę...(czułem się świetnie, pomimo palącego bólu w łydkach i udach) jak mówię to mój osobisty rekord... - nie składam broni może go pobiję... Poza tym jak się okazało przytyłem 2kg... co mnie trochę zdołowało, ale jak się później okazało po dogłębnej analizie składu Ciała - przybyło mi 2kg suchej masy mięśniowej jednocześnie spalając przy tym prawie 1kg ohydnego tłuszczu... xD JUUUUUUUUUUUPI:P