Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
skacząca waga



Dziś rano po porannej toalecie weszłam na wagę i zobaczyłam....
80,4kg!!!!!!

Nie załamałam się, po prostu stwierdziłam że muszę poważniej wziąć się za ćwiczenie i niejedzenie ;)

Potem właśnie za to ćwiczenie się wzięłam, ale strasznego lenia miałam.Na rowerku pedełowałam pół godzinki,potem 4 serie brzuszków, no i jeszcze ćwiczenia na uda, biodra, pośladki- bo dziś dzień ćwiczenia dolnych partii ciała.Ale dzisiaj we wszystich ćwiczeniach robiłam 10 powtórzeń z powodu tego lenia....

W każdym razie kiedy po ćwiczeniach i wykąpaniu się znów stanęłam na wadze (tak z ciekawości) zobaczyłam 78,9kg!!!
Ależ się zdziwiłam!
Bo podobno właśnie rano po wstaniu jest waga najniższa.No ja przeważnie tak mam. A już zobaczyć 78 na wadze się nie spodziewałam
=D

 

  • Jewik

    Jewik

    6 września 2006, 13:05

    jadła, ale pewnie za wiele nie dała rady :-) Pisała, że woda była śrenio mineralizowana (czyli typu Nałęczowianka), więc wszystkiego chyba nie wypłukała

  • celcia66

    celcia66

    5 września 2006, 23:03

    Takie wahania wagi to rzecz normalna, początkowo zawsze mnie wkurzały, ale zalezy to od wielu czynników. Waz się zawsze o tej samej porze, najlepiej rano, kiedy waga jest najniższa, to poprawia samopoczucie:) Po wyjsciu z sauny nieraz jest o 1 kg mniej:) Pozdrawiam, życzę powodzenia!!!