Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koszmarna pizza
3 lipca 2013
Wczoraj miałam imieniny (no i co z tego?) czulam sie chyba jakos usprawiedliwiona ... bo zamówiłam z moim M ogromnaaa pizze.
Mam za swoje ! Dzisiaj tak cierpię, należy mi się wiem o tym.
Wstalam o 6 z wielkim wzdetym brzuchem i paskudna zgagą.
Czemu nie zjadlam wczoraj ukochanej kaszy jaglanej z przepyszna rybka bez panierki ale za to w ziolach prowansalskich? palce lizac.
Oj dziś czuję potrzebę jednodniowej głodówki.
Dzis mam zamiar wypić minimum 2litry wody oraz wlasne soczki z marchewki + arbuz.
A od jutra juz normalnie rano owsianka, a na obiad kasza z ryba.
Milego dnia ;)))
ja zaraz spadam na rower.
aaa macie cos sprawdzonego na zgage?
zawsze pomagala mi skorka z chleba, ale ja nie mam chleba xD
nie przepadam za nim.
pisze z telefonu, wiec wybaczcie taka forme tresci :)
no.more1993
5 lipca 2013, 22:59współczuję... nienawidzę tego uczucia. ale te wyrzuty sumienia nie powinny być aż takiej wielkości ;) haha, szparag to będzie, jak mnie astma przestanie łapać :D
laauraa
3 lipca 2013, 08:44ojj, współczuję tego uczucia., ja też tak mam gdy zjem trochę ciężej, żołądek się już przyzwyczaił do zdrowej diety jak widać ;) na zgagę mleko właśnie może pomóc ;)
jagnax
3 lipca 2013, 08:27dzięki dziewczyny zjem migdaly i popije mlekiem ;););)
borowahela
3 lipca 2013, 08:19nie miej wyrzutów:) przestań! dziś jest nowy dzień bedzie lepiej- o tym wczoraj zapomnij i nie katuj sie poczuciem winy- wez no!
jolakosa
3 lipca 2013, 08:05migdały na zgage, tez jak bym miała małe święto chętnie wciagłabym pizze , nawet bez okazji jak by kto mi ją postawił pod nosem, pyszną z Dagrasso aż mi slinka cieknie