tak bardzo skipuałam się na myśleniu o odchudzaniu, że od dostatniego razu utyłam. Zamiast 55,5 teraz ważę 66,1.
Z odchudzania przed ślubem tez nici :(
na szczęście mąż wyjeżdża od poniedziałku i w spokoju moge przystapic do planu redukcyjnego.
Zobaczymy.