No dobrze,początek za mną....Ufff,od poniedziałku zaczęłam dietę,więc pierwsze 5 dni za mną.Nie było tak źle,w zasadzie zgadzało się wszystko z tym co czytałam przed przystąpieniem do diety.Mam na myśli to,że jem i chudnę i raczej głodna nie jestem.Co do głodu,to tak konkretnie,muszę przyznać,że drobne napady głodu miałam.Najczęściej późnym wieczorem,już po ostatnim posiłku.Głód dopadał mnie tak około 22-23 wieczorem.Szłam wtedy do lodówki,otwierałam ja i zamykałam..i odchodziłam.Przegoniłam jakoś pokusę i szłam spać z lekkim burczeniem w brzuszku.Ale opłacało się-dziś na wadze rano zobaczyłam mniej o 1,1 kg.!!! Jestem z siebie diabelsko dumna...:) Dieta jak na razie bardzo mi odpowiada,rzadko wymieniam jakiś posiłek,staram się nie wybrzydzać na początku.Zobaczymy jak będzie dalej.
Kilkakrotnie korzystałam już z rozmowy z dietetykiem,co bardzo mi odpowiada.Miałam kilka wątpliwości na początku i od ręki mi je wyjaśniono.Super sprawa,że nie trzeba czekać na odpowiedź mailem,tylko natychmiast otrzymuje się odpowiedź.