Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podejscie 875, czyli "Wysyła, ze niemiła
ostrzegawcze sygnały i w przygodny się zamienia
potencjalny związek stały"


Tak więc Janka postanowiła się znowu za siebie wziąć. Wszystko szlag trafił w wakacje, za wielką wodą, gdzie to przez 4 miesiące jadłam (z oszczędności :D ciii...) pizze, hamburgery i inne cuda, lody wżerałam jak wieloryb rybki małe, jak panda bambusa całymi dniami. No i hopla 78 kg ukazało się po powrocie, czyli więcej niż kiedykolwiek.

Abuja (zdradzę w tajemnicy) zakochana prawie, zauroczona od dwóch miesięcy łazi a mnie zazdrość zżera za te ich latawce i różyczki i gziki :) 

Życie złe samotne, gdzie to wódka w najgorszej spelunie miasta nawet przestała pomagać. W tekkena nawet przestało się chcieć grać, a faceci co to na chwile też przestali bawić.

Trzeba się ustatkowac - pomyślałam. Ale jak to się ustatkować bedąc takim pączkiem. Przecież nie chcę żeby moj przyszły mąż mnie zobazcył jako walenia.

Tak więc podejście do odchudzania numer 854. A w sobotę pierwsza w zyciu wizyta u dietetyczki! Aż się boję. 

Postanowienie:

za 4 kg wreszcie zgodzę sie na randkę w ciemno na łyżwy
za 5 kg na randkę w ciemno na lepienie pierogów
za 6 kg założe ukochaną sukienkę, w której obecnie wyglądam jak serdelek dość pokaźnych rozmiarów
za 10 kg będę piła wódke grzecznie jak dama na tureckim weselu\
za 20 kg będę najszczęśliwsza na świecie, dumna jak nigdy paradowała pod palmą w bikini patrząc na małych, żółtych, nieatrakcyjnych facetów :)

Plan jest :)

  • Abuja

    Abuja

    7 lutego 2014, 02:56

    Dodałabym do tego rzucanie palenia... bo ładne randki + prezenty dla Misiaczka + dojazdy do Misiaczka kosztują, Chłopcy nie lubią jak dziewczyna wali petem. Pozdrawiam stop zabawa stop ok stop