Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No dobra...


...przyznam się ;)
Nie odzywałam się od początku roku, bo już niedługo pojawi się dzidziuś między nami. Na ten czas odłożyłam Vitalię. Mimo jest możliwość uwzględnienia w diecie, że się jest w ciąży, to jednak połączenie czasu, który mi mimo wszytko zabierało prowadzenie diety z pracą i baaaardzo spowolnionym życiem było dla mnie nie do uciągnięcia. Od jakiegoś czasu siedzę w domu i w sumie nie mogę się doczekać, aż już mój ogromny brzuch trochę się zmniejszy i będę mogła wrócić do jako takiej aktywności i zacząć się odżywiać wraz z Vitalią i Vitaliuszem. Mam przynajmniej taką nadzieję. ;)

Jeszcze jakieś 3 tyg. :D