hej!
śniadanie , jak pisałam wcześniej było ok, obiad również , mały kotlecik drobiowy (wielkości dna od kubka) usmażony tradycyjnie, buraczki z papryką, kapustka kiszona, fasola szparagowa, brokuł, ziemniak, kompot z gruszek. Po drodze trochę ryżu preparowanego, kawałek jabłka, a na kolację kromka chleba z masełkiem i 4 małe gotowane jajka, do tego szklanka soku takiego rozcieńczanego.
Tylko teraz tak mi się zachciało pić i wypiłam szklankę wody gazowanej cytrynowej.
Wiem że nie jest super, ale tragicznie też nie jest :)
póki co jestem zmęczona, uciekam spać
aerobiczna
2 listopada 2013, 22:23ale narobiłaś mi ochoty na kompot :O