Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy wytrzymam w domu cały dzien?????

O to jest pytanie
tygodnie leca jeden za drugim inie wiem kidy zaczna sie nastepny a konczy poprzedni....niedługo to mi zycie ucieknie...nie można sobie spokojniepozyc...ahhhh
Jak mi sie marzy taki wakacyjny urlopik....pojechac gdzieś wypoczać pojeżdzic na motoróce cokolwiek...jak ja dawno nie byłam na urlopie.....legnąć plackiem i  nic wiecej!!!!

Ah....
Jest godzina 11.2o a ja juz jestem po 1,5 litrez wody dukanowskich bułeczkach które sama rano sobie upiekłam* oczywiście wyszły płaskie bo mam popieprzony piekarnik
Kiedys dorobie się elektrycznego i płyty....i nowego wyrka i szafy....ah mamy tyle do kupenia....dobra nie marudzę....wczoraj u moich rodziców odpalilismy nowego grilla mój tato wymurował i wogóle tylko jeszcze trzeba male kosmetyczne poprawki zrobic...ale grill jest mega zajebisty:)))) i oczywiście kto przy nim stał godzine nikt inny tylko JA .
Dla siebie upiekłam takie 4 wielkie pierśki z kurczaka ohhh mniami były troszke urozmaicenia po tych ciągłych gtowanych rzeczach....wczoraj warzywka...juz mi ise tak chciało...nawpieprzałam sie wszystkiego co sie dalo...tak mi sie chcialo:P
A płynów ponad 4 litry wypiłam przez całydzień   a do kibla to latam jak wariatka tylko...maskara....ale nie to tamto WODA MUSI BYĆ!!!




Nby nic mi sie nie chce zaraz dokończe sprzątanie chaty co by czyściutko było i tak mam ochotke jechac po pudełko na kopert weselne...stwierdziłam że jeśli będzie tańsze niż 30 zł to zrobię sama.Zobaczymy ile to bedzie kosztowac.Masakra...na razie robie sobie inpas od wagi...nie warze sie ....ciekawe czy wytrzymam...chciałabym...tak z 2 tygodnie nie sprawdzać a potem sie miło zaskoczyć...a moja waga oporna jest żeby to mozna było szybciej chydnąć..ale spoko...jak do września zejdzie do 75 kg to bęe przeszcęśliwa...a wiem że 5 kg widac mocno.nie wspomne jak wazyłam prawie 86 kg i bywalo że wiecej.raz było 88 ale to jak tarczyca zaczeła mi dokuczać....masakra...a teraz jest 79,5  wiecwidzę i  czuje różnice ...a jeszcze jak zejdzie do 75 to umre ze szczęścia.
osatatnio nie mam napadów na słodycze...bardzo dobrze..w pracy w ladzie tyle mniamniotek ale jakoś mnie nie kusi...a potem znów plu 0,5 kg.....a w dupie!

Ostatnio jestem jej ogromna fanka he he .Warto znaleśc sobie swój mały ideałek..który nas motywuje do dzialania.

Wszystko co nam pomagai motywuje jest
 dobre!!!



Goraczka dzis niesamowita....przydałoby sie poopalać ale jakos mnie nie kusi ani sie nie chce.Może czarnego namówie w niedziele na rowarek wodny byłoby bosko...przyjemne z pożytecznym..albo kajak yhmmm...albo w sumie do morza blisko to by sie skoczyło...zobaczymy...napewno sie odezwę jak weekendzik mi zleciał.

Buziaczki laseczki


  • kitty1986

    kitty1986

    7 lipca 2011, 14:44

    Ja to bym nie potrafiła się nie ważyć dłużej niż dwa dni. W jakąś paranoje już wpadłam.

  • dukanka1985

    dukanka1985

    7 lipca 2011, 14:11

    na grillu wciągam cycki kurze :) Ja robię w folii z ziołami, jak mam tydzień P+W to wrzucam jeszcze pieczarki i paprykę do środka folii-pycha :) Dodoatkowo robie sobie sos czosnkowy do piersi(jogurt natur+serek homo 3%+czosnek+przyprawy)polecam!

  • pinky86

    pinky86

    7 lipca 2011, 12:44

    własnie że wstydze bo moje nogi sa tak grube jak były. zdjęcia dodam jak osiągne 65kg, które najparwdopodobniej będzie ostatnim celem mojego odchudzania, potem stabilizacja i kształtowanie nóg ćwiczeniami. bo widzę że dieta dietą ale jak narazie brzuch mi spadl tylko i ręce a nogi niezbyt:/

  • pinky86

    pinky86

    7 lipca 2011, 11:45

    o kurcze ale dużo wody wypiłaś:D...ja tam max 2litry plus herbaty jakies ale to tam 2 duże kubki- niewiecej:D....zaraz ide może na zakupki na obiadek. miłego dnia mała:*