Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7,00 rano pobudka


w słowniku mojego dziecka nie ma pojęcia litość. Ten upał + przemęczenie sprawiają, że czuję się jak kupa gówna. Nic mi się nie chce. Chciałabym się i mieć dzień dla siebie. O ile pierwsze awykonalne o tyle drugie... zawsze mogę powiedzieć, że idę do pracy a zostać w domu. No i cieszy mnie ta wyprawa w przyszły weekend :). 24 godz samotności :)