66,8
Jeszcze pół roku temu płakałabym widząc taką wagę, ale z perspektywy niedzieli jest SPOKO.
Kontynuuję otrębowe placki na śniadania, obiady urozmaicam.
Dziś zamiast startego jabłka/ jogurtu dodałam do placka trochę niskosłodzonej wiśniowej konfitury "łowicz". Mam nadzieję, że te 70 kcal więcej nie zniszczy mojego planu ;)
Śniadanie:
* 1 placek otrębowy, konfitura z wiśni
II Śniadanie:
* niestety BRAK
Obiad:
*Sałatka 500 gram (sałata, cieciorka, cukinia, papryka, brokuły, czarna oliwka, ser feta, sos czosnkowy, migdały)
Podwieczorek:
*małe jabłko
Kolacja:
* twarożek light mlekowita - 200 gram
Mam nadzieję, że nie jem za dużo. Jak myślicie?
Wczoraj pierwszy raz ćwiczyłam Skalpel z Chodakowską. Masakryczne zakwasy w nogach. Zaraz powtórka.
Trzymajcie kciuki za mnie! Mam nadzieję, że u Was też wszystko na dobrej drodze :)
karolcia191993
17 sierpnia 2013, 14:53elegancko ;) chcę tę wagę :/ walczę żeby Cie dogonić ;)
tttrrr
16 sierpnia 2013, 23:01według niektórych - jesz jeszcze za mało :) także mysle, ze jest ok! ;)) Walczymy dalej ;)