Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje imieniny :)


Dziś (14.04) są moje imieniny


Proszę się częstować Ja aż taka wytrwała nie byłam, skubnęłam sobie skórki pomarańczowej w czekoladzie...
Zjadłam pyszny obiad, schabowy w ziemniaczanej panierce. Ale tak sobie myślę, że smażone, szczególnie na tłuszczu, potrawy nie są dla mnie najlepsze. I nie chodzi tu nawet o dietę (wolę nie myśleć, co waga pokaże jutro), ale o to, jak strasznie pali mnie w przełyku. Nie powinnam zwalać tego na shreda, choć oczywiście od wysiłku mi się cofa, ale ważne jest CO się cofa...
Jak widać, drugi dzień drugiego levelu "zrobiony". Piszę w cudzysłowie, bo nie dałam z siebie wszystkiego, często przerywałam, płakałam i wciąż krzyczałam na Bogu ducha winnemu chłopaka.
Jedyny plus tych ćwiczeń jest taki, że szybko mijają Pewnie dlatego, że często przerywam xD
Na kolację wypiłam czerwonej herbatki i zjadłam siemię lniane zmielone ze śliwkami suszonymi - mam nadzieję, że będę mieć zdrową, hm, jak Bruno z Pedigree
Dzień 14 (40-dniowe wyzwanie)





  • Septemo

    Septemo

    15 kwietnia 2013, 00:25

    No to ja nie wiem :P Ja po 2 h ćwiczę bez problemu. Tak myślałam, że co 10 dni i nawet sobie rozpisałam plan na kartce. Do pierwszych 10 zostało mi 3 dni. Może się uda :)

  • Septemo

    Septemo

    15 kwietnia 2013, 00:11

    Dopiero zobaczyłam Twój komentarz - ja jestem na lvl 1 i doszłam do wniosku, że przeskoczę dopiero, kiedy te ćwiczenia mi się znudzą, albo będą banalnie łatwe. W ogóle jest jakaś zasada co do przeskakiwania na wyższy poziom ? :D

  • Septemo

    Septemo

    15 kwietnia 2013, 00:03

    30 day shred to na pewno nie jest powód palenia w przełyku :P Generalnie jest zasada, żeby ćwiczyć min 2 h po posiłku - wtedy na pewno nic takiego nie będzie się działo ;) Przynajmniej u mnie ta zasada się sprawdza.

  • mrscharlottee

    mrscharlottee

    14 kwietnia 2013, 23:55

    najlepszego :*